"Święta bez pioruna". Akcja, która ma celu wykluczenie artystów, którzy poparli Strajk Kobiet ze śpiewania kolęd w TVP
Centrum Życia i Rodziny apeluje do prezesa Telewizji Polskiej o wycofanie ze świątecznej ramówki emisji koncertów kolęd i pastorałek, które wykonują artyści popierający postulaty strajku kobiet. "Na swoich wiecach śpiewają takie i inne żałosne przeróbki. Ale niewykluczone, że podobną "twórczość" zobaczą Państwo w telewizji w Święta" – alarmują organizatorzy akcji.
13.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 20:27
Na swojej stronie CŻiR pisze, że poparcie Strajku Kobiet przez artystów powinno ich wykluczyć z kolędowania w święta, następnie publikowania relacji z ich udziałem w Telewizji Polskiej.
"Ci, którzy wczoraj przed całą Polską dołączali się do krzyku o prawo do zabijania "na żądanie" lub do wołania o wolny wybór w sprawie zabijania niepełnosprawnych, a jutro zaśpiewają tysiącom Polakom "Lulajże, Jezuniu, moja perełko…" Nie pozwólmy na taki festiwal obłudy! Zaapelujmy do prezesa Telewizji Polskiej albo o wycofanie koncertów z ich udziałem, albo aby ci twórcy nie pojawili się na koncercie kolęd!" – grzmią aktywiści.
"W innym przypadku byłby to znak zupełnej bezkarności: że można żądać zabijania dzieci nienarodzonych, a równocześnie mieć swoje miejsce w porze największej oglądalności – towarzysząc Polakom w czasie Świąt Bożego Narodzenia" – dodają.
"Nie chcemy oglądać takich 'gwiazdek' z piorunami w te Święta!"
Organizatorzy wrzucili na stronę internetową screeny z mediów społecznościowych aktorów, wokalistów, którzy poparli Strajk Kobiet. Wśród nich jest m.in. Małgorzata Socha, Natalia Szroeder, Anna Mucha, Viki Gabor, Margaret czy Anna Wyszkoni.
Działacze teraz proszą o podpisanie petycji do prezesa TVP Jacka Kurskiego.
"Szanowny Panie Prezesie, wyrażam swoje najgłębsze oburzenie zaproszeniem do wykonywania kolęd w trakcie tegorocznego koncertu świątecznego Telewizji Polskiej artystów publicznie wspierających działalność tzw. strajku kobiet. Na profilach w mediach społecznościowych i korzystając z mediów tradycyjnych, wyrażali oni w różny sposób poparcie dla ruchu, którego hasłem jest prymitywny bluzg, a do metod działania zaliczają się zakłócanie Mszy świętych, dewastowanie miejsc kultu religijnego, pomników, a nawet grobów (…)" – brzmi treść pisma, które do tej pory podpisało prawie 15 tysięcy osób.