Dla jednych to recepta na odświeżenie związku, dla innych sposób na powstrzymanie partnera od ukrywanej zdrady. Jedni wracają do domu z moralnym kacem i wątpliwościami, dla innych to wyraz nowoczesnego stylu życia. Czym jest swingowanie? Grzech? Nowość? A może sposób na uratowanie miłości?
Dla jednych to recepta na odświeżenie związku, dla innych sposób na powstrzymanie partnera od ukrywanej zdrady. Jedni wracają do domu z moralnym kacem i wątpliwościami, dla innych to wyraz nowoczesnego stylu życia. Czym jest swingowanie? Grzech? Nowość? A może sposób na uratowanie miłości?
Fora internetowe pełne są porad i wskazówek dla zainteresowanych skosztowaniem „zakazanego owocu”. Swingersi zawsze pozostają jednak anonimowi, spotykają się potajemnie, często w sporo oddalonym od miejsca zamieszkania mieście, a kluby dla swingersów bardzo dbają o intymność i bezpieczeństwo swoich klientów. I choć w zachodniej Europie działa już ponad 5 tys. klubów, choć zmieniły się nasze poglądy dotyczące seksu – grupowy seks jest wciąż tematem kontrowersyjnym. Do takich praktyk przyznaje się zaledwie od ok. 1 do 4 procent populacji.
Tekst: Daria Jaworska/(dja/pho)
Swingersi
Początek ruchu swingersów sięga lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Wtedy to właśnie pojawiła się w Ameryce pewna forma gry erotycznej, nazywana „wife swapping”- czyli „wymiana żon”. W trakcie towarzyskiego spotkania mężczyźni zostawiali klucze do swoich domów, które następnie były losowane przez kobiety. W ten oto sposób ustalano, czyja żona spędzi noc z danym mężczyzną. Zabawa szybko przeniosła się poza granice USA, znajdując zwolenników w wielu innych krajach, również w Polsce.
Z jednej strony swingowanie uważa się świeżą sferę życia seksualnego, z drugiej jednak jest ona wyrazem poszerzenia naszych granic dotyczących tego, co w łóżku wolno. Pojawiają się rozważania na temat monogamii i poligamii, w przerażającym tempie wrasta liczba rozwodów. Zdrada przestaje już szokować.
Swingersi
Z badań prof. Izdebskiego z 2001 roku wynika, że do związku pozamałżeńskiego przyznaje się ok. 15 proc. mężczyzn i tyle samo kobiet w Polsce. Ujawniona zdrada staje się zwykle przyczyną ostatecznego rozpadu związku. Partnerzy szukają sposobu na utrzymanie poziomu zadowolenia u drugiej połowy – jak widać, szukają go również poza wspólnym łóżkiem.
Seks grupowy jest formą zdrady kontrolowanej, jawnej i akceptowanej przez partnera, jej rolą nie ma być oddalenie się i szukanie nowych doznań dla siebie, lecz umocnienie związku poprzez znalezienie nowego źródła przyjemności.
Swingersi
W Polsce powstało ok. 70 klubów dla swingersów. Organizatorzy dokładają wszelkich starań, aby klienci czuli się komfortowo i swobodnie. Bardzo dbają o dyskrecję - spotkania mają charakter zamknięty, bilety wstępu wahają się w granicach kilkuset złotych. Lokal wyposażony jest nie tylko w sypialnie, ale także dyskoteki, puby, restauracje, sauny, jacuzzi itp. Uczestnicy spotkania mogą również czuć się bezpiecznie – natrętni goście są wypraszani. Wielką popularnością cieszą się również spotkania domowe – kameralne, spokojne, również w miejscu bezpiecznym i oddalonym od ciekawskich oczu potencjalnych gapiów.
Kim jest przeciętny bywalec klubu dla swingersów? Większość z nich ma 35-45 lat, choć nie jest to oczywiście regułą. Pary dobierają się zwykle wśród osób w podobnym wieku. Są wśród nich przedstawiciele wolnych zawodów, biznesmeni i handlowcy. Trafiając do swingers klubu nie trzeba również od razu uczestniczyć w seksie grupowym, wizyty mogą polegać wyłącznie na obserwacji.
Swingersi
Od samych zainteresowanych zależy czy zdecydują się dołączyć do zabawy. Uczestnikom imprezy, wbrew temu co się powszechnie wydaje, nie chodzi wcale o anonimowy, dziki seks.
Często pary utrzymują ze sobą kontakty towarzyskie, lubią się. Celem jest zatracenie się, szał, ale jednocześnie erotyczna subtelność. Dlatego wiele par dobiera się już wcześniej, np. za pośrednictwem Internetu. Są również uczestnicy, którzy nie dążą do „wymiany” w klubie, pozostają wyłącznie w swoim towarzystwie, ale obecność innych osób jest dla nich erotycznie silnym bodźcem. Reporterzy "Wprost" spędzili wieczór w klubie swingersów w willi położonej niedaleko Sulejówka. Większość gości uprawiała seks ze stałym partnerem, ale w obecności innych. Mniejszość wymieniała się partnerami - kilkakrotnie podczas nocy.
Swingersi
Wymiana partnerów może być bardzo ekscytująca - zaspokojona zostaje ciekawość zaznania czegoś nowego, zakazanego, chęć przeżycia przygody. Poczucie zdrady zostaje nieco złagodzone prze jawność, wszystko dzieje się przecież na oczach partnera. Dla wielu par widok ukochanego pożądanego i adorowanego przez inne osoby jest bardzo pobudzający. Jak twierdzi seksuolog, Stanisław Dulko, to właśnie kobiety częściej są inicjatorkami seksu grupowego, to one również poszukują w tej sferze nowości.
Jak twierdzi Radosław Jerzy Utnik, seksuolog, skłonność do zachowań tego typu może świadczyć o niepełnym zadowoleniu z życia seksualnego i zaburzeniach więzi partnerskiej.
Czy seks grupowy może być zatem sposobem odświeżenia związku? Niewątpliwie poziom pikanterii w łóżku zostaje podniesiony – czy jednak faktycznie z korzyścią dla pary? Niezależnie od tego, jaki mamy stosunek do monogamii i z jakim nastawieniem idziemy na spotkanie z drugą parą czy do swingers klubu, należy pamiętać, że seks grupowy zawsze będzie pewną formą zdrady.
Swingersi
Mogą więc pojawić się wyrzuty sumienia, poczucie zranienia, wzajemne pretensje. Z jednej strony widok partnera uprawiającego seks z inną osobą może być seksualnie pobudzający, z drugiej jednak – może Was również oddalić. Świadomość tego, co zaszło może zwiększyć dystans między Wami, wywołać poczucie dzielącej Was bariery.
- Zanim zdecydujemy się na seks z inną parą, koniecznie trzeba wcześniej omówić swoje prawdopodobne reakcje emocjonalne – zwłaszcza wiążące się z zazdrością i ewentualnym zachwianiem poczucia bezpieczeństwa.
Swingowanie jest zabawą tak samo ekscytującą, jak niebezpieczną. Zapewnia niezapomniane wrażenia, ale istnieje ryzyko, że i one z czasem spowszednieją, amatorzy tego typu wrażeń będą musieli więc szukać nowych źródeł pobudzenia. Gdzie? I czy ze swoją drugą połową u boku? Tego oczywiście nie wiemy, z całą pewnością jednak małżeńskie łoże, jakże nudne i przyziemne w tej sytuacji, nie ma już szans.
Tekst: Daria Jaworska/(dja/pho)