Sylwia Madeńska zarzuca kłamstwo partnerowi. "Tak, byliśmy razem na wakacjach"
Ich miłosne perypetie śledziła cała Polska. Chociaż próbowali wielu sposobów na odbudowę relacji, ostatecznie się rozstali. Teraz sprawa ich związku wraca, ponieważ jak mówi Madeńska, wrócili do siebie, i prostuje kłamstwa partnera.
Kiedy Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak zgłosili się na casting do programu "Love Island. Wyspa Miłości", mogli nie wiedzieć, że format przyniesie im tak wielką rozpoznawalność i status celebrytów. Program całkiem nieoczekiwanie stał się prawdziwym hitem Polsatu. Nie tylko zdobył rzesze wiernych fanów, ale także skutecznie wypromował swoich uczestników. Chociaż o status etatowych celebrytek niestrudzenie walczą m.in. Oliwia Miśkiewicz i Ada Śledź, największym zainteresowaniem wciąż cieszą się zwycięzcy show. Tuż po zakończeniu emisji Love Island Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak postanowili wspólnie podbić świat show biznesu. Para chętnie dzieliła się swoim uczuciem w sieci, organizowała "ustawki" z paparazzi i pozowała na ściankach. Sylwia i Mikołaj wyglądali na niesamowicie szczęśliwych i zakochanych.
Szczęście, jak się okazało, nie trwało wcale długo. Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak borykali się wielokrotnie z kłopotami w związku. Szukali nawet pomocy u terapeuty par. Zwieńczeniem ich medialnej miłości był natomiast udział w "Tańcu z gwiazdami".
Niestety nie udało im się naprawić relacji, która zakończyła się na oczach wszystkich, a Mikołaj Jędruszczak w wywiadach atakował byłą partnerkę.
Mimo to po czasie starali się odbudować związek, a pomóc miał im w tym wyjazd do Grecji, którego Jędruszczak wyparł się w rozmowie z Plejadą. Teraz Sylwia Madeńska w wywiadzie dla tego samego portalu tłumaczy, że nie ma pojęcia, dlaczego partner się jej wyparł.
"Tak, byliśmy razem na wakacjach. Spędziliśmy na Zakynthos siedem nocy. Mieszkaliśmy w jednym pokoju, bo razem wykupiliśmy wycieczkę" - mówi Madeńska.
Na pytanie dziennikarki Plejady o powody kłamstwa, którego dopuścił się Jędruszczak, gwiazda "Love Island" odpowiada tak: "Nie rozumiem tego. Może miał jakieś swoje pobudki. Może chciał, żeby się media od nas odczepiły. Ja jednak tego nie rozumiem, chcę to sprostować. Kłamstwa w wywiadach są nie na miejscu. Traci się wiarygodność. Nie wstydzę się, że wyjechaliśmy na wspólne wakacje. A Mikołaj? Wydaje mi się, że znowu działał pod wpływem emocji. Podczas wyjazdu o coś się posprzeczaliśmy. Oboje mamy wybuchowe charaktery, więc nie trudno o spięcie".