FitnessSyndrom wiosennego osłabienia

Syndrom wiosennego osłabienia

Badania wykazują, że syndrom wiosennego osłabienia dopada od 50
do 60 proc. mieszkańców krajów europejskich. To organizmy wyczerpane
długotrwałą zimą dają znać, że potrzebują wzmocnienia.

Syndrom wiosennego osłabienia
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

10.03.2009 | aktual.: 25.05.2010 17:54

Badania wykazują, że syndrom wiosennego osłabienia dopada od 50 do 60 proc. mieszkańców krajów europejskich. To organizmy wyczerpane długotrwałą zimą dają znać, że potrzebują wzmocnienia.

Choć osłabienie wiosenne oficjalnie nie jest chorobą, to występuje powszechnie, przynosząc negatywne skutki, np. w efektywności w pracy. Ludzie nie tylko stają się mniej wydajni w pracy, ale też łatwiej i częściej zapadają na rozmaite choroby, zarówno na drobne infekcje, jak też na grypę.

Problem dotyczy wielkiej grupy społecznej w krajach rozwiniętych, dlatego naukowcy od kilku już lat analizują przyczyny osłabienia wiosennego i szukają metod zwalczania tego niekorzystnego stanu naszych organizmów. Ustalono, że skutki przejścia organizmu z okresu zimowego w wiosenny są długofalowe i przynoszą niepokojące skutki. Według badań kierowanego przez dr Gabriele Doblhammer zespołu niemieckich naukowców z Instytutu Badań Demograficznych Maxa Plancka w Rostocku, ludzie urodzeni na wiosnę żyją krócej od tych, którzy urodzili się jesienią.

Niemieccy naukowcy przeanalizowali dane ponad 1 mln osób z Austrii, Danii oraz Australii. Ustalili, że bez względu na region, wiosenne dzieci żyją statystycznie najkrócej. - W przypadku matki rodzącej wiosną, ostatni etap ciąży przypada na zimę, kiedy je ona mniej witamin - wyjaśniała publicznie przyczynę takiego stanu rzeczy dr Gabriele Doblhammer.

Na datę swoich urodzin człowiek nie ma wpływu. Można jednak podjąć walkę ze skutkami wiosennego osłabienia. Na tym polu naukowcy opracowali już pewne metody. Brytyjscy eksperci też zwaracają uwagę na właściwe odżywianie. Dr Amanda Geary, znana angielska dietetyczka opracowała nawet specjalny kulinarny poradnik dla osób ze złym samopoczuciem. Dr Geary podkreśla, że dieta znacząco wpływa nie tylko na stan fizyczny organizmu, ale też na psychikę człowieka. Wynika to z faktu, że niektóre rodzaje żywności wpływają na neuroprzekaźniki w mózgu, to z kolei określa nasz nastrój. Dramatyczne skutki może więc przynieść niedobór określonych witamin, minerałów oraz kwasów tłuszczowych.

Analizy brytyjskiej badaczki dowodzą, że wpływ na nasz nastrój ma mnóstwo środków spożywczych. Znaczenie odgrywają więc sztuczne aromaty i konserwanty, czekolada, kawa, jaja, produkty mleczne, pomarańcze, cukier oraz przetwory zbożowe. Według dr Amandy Geary, człowiek zapewnia sobie dobre samopoczucie spożywając duże ilości warzyw i owoców oraz pokarmy bogate w kwasy tłuszczowe niezbędne dla organizmu, a więc sardynki, tuńczyka, łososia, pestki dyni oraz orzechy. Posiłek poprawiający samopoczucie, zalecany przez dr Geary, to przykładowo, tuńczyk albo makrela z sałatką z awokado. Do tego podajemy sałatę, pestki dyni i słonecznika, kompot, suszone morele, banany oraz owsiane herbatniki i siekane orzechy włoskie.

Czy dieta według dr Geary zlikwiduje od ręki złe samopoczucie i poprawi naszą odporność na infekcje, nie wiadomo. Jednak, statystycznie, co drugi Polak cierpi na wiosenne osłabienie, warto więc podjąć ryzyko nowatorskiego leczenia. Po pierwsze, taka metoda terapii nie jest uciążliwa. Po drugie - koszty uzdrawiających posiłków nie doprowadzą do ciężkiej choroby naszego portfela. A po trzecie, leki znajdziemy bez trudu na każdym targu lub w supermarkecie.

Na tym nie koniec wiosennych zagrożeń i metod ich zwalczania. Ustalono, że także negatywne stany emocjonalne osłabiają system immunologiczny człowieka, co skutkuje częstszym występowaniem chorób. Potwierdzają to analizy badaczy z University of Wisconsin-Madison, pracujących pod kierunkiem dra Richarda Davidsona. Amerykańscy naukowcy stwierdzili, że emocje wpływają na zdrowie człowieka.

W trakcie długofalowych badań eksperci przeanalizowali pracę mózgu wielu setek ludzi. Naukowcy z University of Wisconsin-Madison ustalili, że zachodzi silny związek między aktywnością mózgu w rejonie związanym z emocjami a reakcją systemu odpornościowego. Kolejne badania wykazały, że bardziej podatne na zapadanie na wszelakie choroby są osoby silniej odczuwające negatywne emocje.

Z kolei system immunologiczny osób okazujących często pozytywne emocje działa dynamiczniej i szybciej reaguje, nie dopuszczając do rozwijania się schorzeń, takich jak, np. grypa. Życiowy optymizm pomaga zwalczać infekcje. Warto go polecić jako ogólnie dostępny i bezpłatny lek na wiosenne osłabienie.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)