Szokujące wyznanie Cindy Crawford

Cindy Crawford nieoczekiwanie wyznała, że od 11 lat korzysta z pomocy chirurgów plastycznych. Do tej pory Crawford zapewniała, że jej uroda i wdzięk to zasługa dobrych genów. Teraz postanowiła ujawnić, w jaki sposób pomogła naturze.

Jak podaje brytyjski magazyn "Daily Mail", modelka regularnie poddawała się zabiegom wstrzykiwania Botoxu i kolagenu, odkąd skończyła 29 lat. W tym roku Crawford świętowała 40. urodziny.

Nie okłamujmy się: po przekroczeniu pewnej granicy wieku, kremy przestają działać. Jedynym sposobem, by zachować młodą i elastyczną cerę są zatrzyki z Botoxu i kolagenu. - powiedziała Cindy Crawford.

Do tej pory Crawford twierdziła jednak, że niezwykły wygląd jej cery jest zasługą "cudownej mikstury", w której skład wchodzi kawa i oliwa z oliwek. Utrzymywała również, że młodzieńczą urodę zawdzięcza higienicznemu trybowi życia: Piję dużo wody, uważam na to, co jem i ćwiczę. Crawford ma również własną linię kosmetyków pielęgnacyjnych Meaningful Beauty. Gorąco zachęcała do ich stosowania, zapewniając o ich niezwykłej skuteczności:Wierzę, że dzięki tym kosmetykom odczujecie różnicę. Kremy zlikwidują zmarszczki, cera stanie się jędrna i elastyczna.

Zaskoczone wyznaniem modelki są miliony kobiet na całym świecie, dla których Crawford była uosobieniem naturalnego piękna i zdrowia. Oszukane czują się jednak przede wszystkim kobiety, które chętnie stosowały promowane przez modelkę kosmetyki. Teraz uważają, że zbudowała swoją karierę na kłamstwie.

Do zawodu modelki Cindy Crawford trafiła bardzo przypadkowo, dzięki fotografowi, który zrobił jej zdjęcie podczas... pracy na polu kukurydzy. Miała wtedy 16 lat i od razu trafiła na okładki czasopism. Potem próbowała swoich sił w konkursach agencji takich jak Elite na modelkę roku „Look of the Year”. W wieku 19 lat została profesjonalną modelką. W tym zawodzie zdobyła wszystko co można było zdobyć: okładki najpopularniejszych i najbardziej prestiżowych pism, uznanie w świecie mody oraz miano supermodelki.