Ta mama straciła na wadze 30 kg w 8 miesięcy. Teraz mówi innym, jak to zrobić
Czy zajęta milionem codziennych spraw mama ma czas na dbanie o swoją dietę? Pewna mieszkanka Australii postanowiła zawalczyć o swoją figurę i w zaledwie 8 miesięcy schudła aż 30 kilogramów. Teraz przekonuje, że każda z nas może dokonać podobnej zmiany w swoim życiu i mówi, jak się do tego zabrać.
06.09.2017 | aktual.: 06.09.2017 20:42
Bernadette Fisers dzieli pracę jako makijażystka gwiazd z obowiązkami mamy. Nic zatem dziwnego, że kobieta w ciągu dnia nie ma zbyt wiele czasu dla siebie. Myśląc o utrzymaniu rodziny i wychowaniu dzieci, kobieta zaniedbała własne potrzeby i pozwoliła, by jej waga wzrosła do 130 kilogramów.
W końcu kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zainspirowana dietami celebrytek, skomponowała własną, za pomocą której udało jej się stracić na wadze 30 kilogramów w zaledwie 8 miesięcy. Fisers opublikowała również książkę pt. "Mała książka o wielkiej utracie wagi", w której dzieli się z czytelnikami poradami na temat odchudzania.
52-latka przekonuje, że każda zmiana w naszym życiu jest możliwa. Zdaje sobie sprawę, że zgubienie 30 kilogramów w 30 tygodni nie jest łatwe, dlatego wymienia kilka podstawowych zasad, których powinna trzymać się każda odchudzająca.
Po pierwsze, Fisers radzi, by pozbyć się wszystkich pokus. A to oznacza wyczyszczenie lodówki i szafek z ciastek, chipsów, słodkich napojów i innych niezdrowych produktów. – Jeśli nie masz tego w zasięgu ręki, nie zjesz tego – wyjaśnia kobieta w rozmowie z "Daily Mail".
Kiedy niepotrzebne rzeczy znikną z kuchni, przychodzi czas na zakupy. Kobieta radzi, by tym razem uważnie czytać etykiety i nie kupować niczego z wysoką zawartością cukru. Mamy wypełnić lodówkę świeżymi i nieprzetworzonymi produktami.
Następnie, Fisers zaleca, by przygotować sobie opakowania przekąsek, które zawsze będzie miała pod ręką. Jako osoba wiecznie zabiegana, w przeszłości, kiedy dopadał ją głód, sięgała po batony i fastfoody. Teraz uważnie planuje posiłki w ciągu dnia i wie, kiedy może być głodna poza domem. Na takie okazje nosi ze sobą paczkę orzechów lub owoce.
Kobieta radzi też, by przyzwyczaić się do robienia niewielkich postów. Sama nie spożywa żadnych posiłków między 7 wieczorem a 10 rano. Przekonuje, że to pobudziło jej metabolizm i przyspieszyło spalanie przez jej organizm nadmiaru tłuszczu. – Na początku myślałam, że z krzykiem będę biec szybko do lodówki, ale tego nie robiłam. W rzeczywistości to było dla mnie dobre – stwierdziła kobieta.
Wreszcie, Fisers przekonuje, żeby zaraz po wstaniu z łóżka po prostu wyjść z domu. – Kto ma czas, żeby chodzić codziennie na siłownię? W prawdziwym świecie to po prostu niemożliwe – mówi. I proponuje coś prostszego - by spróbować każdego dnia zrobić 10 tys. kroków. Sama korzysta z aplikacji zliczającej kroki i jeśli nie wyrobi się podczas porannego spaceru, po prostu dodaje sobie kilka kółek wokół własnego bloku.
– Sukces w odchudzaniu jest prawdopodobnie w 90 proc. sprawą psychiki – podsumowuje kobieta. – Bez właściwego nastawienia mentalnego jest bardzo trudny. Dlatego nagradzajmy się za nasze małe zwycięstwa – mówi. Czym? Nie ciasteczkami, a nowymi spodniami albo kolczykami. W jej przypadku podziałało.