Blisko ludziModelka choruje na hirsutyzm. Pokazuje włosy na klatce piersiowej

Modelka choruje na hirsutyzm. Pokazuje włosy na klatce piersiowej

Dzięki trendowi bodypositive na Instagramie można zobaczyć nie tylko perfekcyjnie ciała modelek, ale także prawdziwe dziewczyny i mankamenty ich sylwetek i skóry. Kanadyjska modelka Esther Calixte-Bea łamie kolejne tabu - pokazuje owłosienie na klatce piersiowej.

Modelka
Modelka
Źródło zdjęć: © Instagram
Marta Kutkowska

Hirsutyzm to zaburzenie, które objawia się nadmiernym owłosieniem w nietypowych dla kobiet obszarach ciała. Problem zazwyczaj pojawia się w okresie dojrzewania, ale niektóre panie borykają się z nim przez całe życie. Dla wielu chorych jest to powód do wstydu i kompleksów. Ta odważna modelka i artystka postanowiła udowodnić, że nawet z nadmiernym owłosieniem, można czuć się pięknie.

Trudna droga do samoakceptacji

Esther Calixte-Bea wspomina w wywiadzie dla brytyjskiego "Glamour", że problem z nadmiernym owłosieniem pojawił się u niej, gdy chodziła do liceum:

"W szkole średniej byłam bardzo nieśmiała i niepewna siebie. Podczas gdy inne dziewczyny miały piękne krągłości, ja byłam bardzo chuda. Dodatkowo całe moje ciało pokrywały włosy".

Dziewczyna zaczęła obsesyjnie walczyć z nadmiernym owłosieniem

"Miałam włosy w okolicach pępka i na klatce piersiowej. Nieważne, czy je goliłam, usuwałam woskiem, czy wyrywałam, zawsze odrastały silniejsze i grubsze".

Dużą rolę, w kształtowaniu samoakceptacji Esther, odegrała jej mama, która kazała jej codziennie powtarzać przed lustrem:

"Jestem śliczna, jestem piękna, jestem mądra". I modelka tak zaczęła myśleć. "To ze społeczeństwem jest coś nie tak, nie ze mną" - mówiła później.

Na studiach dziewczyna w końcu zrezygnowała z golenia

"Doszłam do wniosku, że to za bardzo wyczerpujące i postanowiłam dokładnie zakrywać newralgiczne miejsca. Nosiłam zabudowane bluzki i pilnowałam, żeby nikt nie zauważył nawet fragmentu mojej klatki piersiowej".

Okazało się, że remedium na jej problemy okazała się... sztuka. Dziewczyna postanowiła opowiedzieć o swoich uczuciach poprzez obrazy, a w końcu stworzyła serię fotografii "Lavender" inspirowanych jej własnymi doświadczeniami z nadmiernym owłosieniem:

"Ten projekt jest o owłosieniu i kobiecości. Miałam dość ukrywania się i katowania mojego ciała depilacją".

Teraz Esther Calixte-Bea z dumą prezentuje na Instagramie swoje ciało. Większość obserwujących gratuluje jej odwagi w przełamaniu tabu. Jednak znajdują się i tacy, którzy uważają, że to, co robi, jest niedopuszczalne. Artystka nie przejmuje się hejtem. Uważa, że jej ciało jest piękne, wydepilowane, czy nie.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)