Nie wiem, jak to jest za granicą, ale coś mi mówi, że jesteśmy jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym krajem, gdzie na babcie i dziadków mówi się „instytucja”. Niezastąpiona, często ratująca nas z sytuacji krytycznych Instytucja babci – tak się to się mniej więcej określa.