Gościem programu "Newsroom" WP był Bronisław Komorowski. Polityk opowiedział m.in. o swoich tegorocznych świętach. - [Spędziliśmy je] zgodnie z przepisami prawa, bo niebezpieczne są spotkania w dużych gronach. To nie było dla nas takie proste, bo rodzinę mam dużą: pięcioro dzieci i ich dzieci, babcie, ciocie i na ogół święta u nas były w około 20 osób. Tym razem była moja mama, moja żona i dwójka dzieci, czyli w sumie było nas pięcioro" - powiedział. Były prezydent wyznał też że nie boi się o to, jak pandemia wpłynie na bożonarodzeniowe tradycje: - Potrzebujemy przeżyć wspólnotowych, a szczególnie rodzinnych i stad taka wielka magia i siła Bożego Narodzenia. Bądźmy spokojni, te obyczaje i sposób świętowania wrócą do normy - mówił. Polityk odniósł się także do okresu stanu wojennego: - Ja mam w swoim życiu tylko jedne święta, które przeżywałem bez rodziny, a rodzina beze mnie - to był stan wojenny. I do dzisiaj to jest czasami przedmiotem opowieści rodzinnych - wyznał.