Podział zapachów na damskie i męskie jest stary i bardzo ograniczający. Takiego zdania jest większość (jeśli nie wszyscy) ekspertów perfumiarstwa. Zapachy nie mają płci, choć niektóre z nich są zwyczajowo bardziej kojarzone z mężczyznami czy kobietami. I choć w tradycyjnych perfumeriach nadal króluje podział na zapachy "dla niej" (fiołki, róże i inne kwiatki) i "dla niego" (piżmo, drzewo sandałowe i wszystko co ciężkie), to w perfumeriach niszowych od kilku lat trwa rewolucja. Coraz więcej zapachów określanych jest mianem "genderless" czy "gender free", słowem - perfumy bez płci. Na półkach perfumerii GaliLu, Quality Missala czy Horn & More coraz więcej zapachów jest kierowanych do wszystkich miłośników danej kompozycji, bez względu na płeć.