- Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której urzędnik, mający złe relacje z ogrodem działkowym, zdecyduje się na rygorystyczne egzekwowanie tych przepisów - ostrzega mecenas Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców. Chodzi o nielegalne "abisynki", czyli ujęcia wody.