Emocje w dobie wojny. "Po fali empatii może przyjść moment rozdrażnienia i zmęczenia"

Ewa usłyszała od swojej matki, że "za dużo pracuje, zamiast w obecnej sytuacji spędzać więcej czasu z rodziną". Skończyło się kłótnią. – Każda sytuacja, która wybija ludzi z codziennego rytmu i z nawykowych zachowań, jest źródłem zamieszania oraz intensywnych emocji. A tutaj mówimy przecież o sytuacji wojny – zauważa psycholog dr Małgorzata Godlewska.

Wolontariusze na dworcu Warszawa WschodniaWolontariusze na dworcu Warszawa Wschodnia
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkuśnik

– Ostatnio byłam świadkiem pewnego incydentu – opowiada pani Agata z Radomia. – Codziennie zaprowadzam dzieci do przedszkola. Gdy mam czas, zamieniam parę zdań z innymi matkami. Dotąd omawiałyśmy sprawy naszych dzieci, ale ostatnie tygodnie to oczywiście głównie wojna w Ukrainie. Podczas jednej z rozmów doszło do niezbyt przyjemnego zdarzenia. Jedna z matek stwierdziła, że jej wojna w ogóle nie interesuje i dopóki w Radomiu jest spokojnie, to ona ma inne sprawy na głowie. Inną matkę wyprowadziło to z równowagi. Ofuknęła ją, że nie powinna tak mówić, bo wojna w Ukrainie dotyczy nas wszystkich. Zrobiło się niemiło, panie rozstały się pokłócone. Nie rozmawiają ze sobą.

Powyższa sytuacja nie dziwi dr Małgorzaty Godlewskiej, adiunkta Wydziału Psychologii Uniwersytetu SWPS. – Każdy człowiek inaczej radzi sobie z trudnymi sytuacjami i ma do tego prawo. Jedna matka stwierdzi, że wojna jej nie interesuje, a dla drugiej będzie to niezrozumiałe. Po prostu trzeba pamiętać, że różnie reagujemy na stres. Dla jednych sposobem radzenia sobie z nim będzie uruchomienie empatii i rzucenie się w wir pomocy, zaangażowanie emocjonalne, fizyczne, materialne, a dla innych postawa odwrotna: całkowite odcięcie się od tego, co się dzieje.

Nieprzyjemna sytuacja miała ostatnio miejsce także w domu pani Magdaleny. – Odwiedziłam z synkiem rodziców. Chwilę pobawili się z wnukiem, ale potem pojawił się temat Ukrainy i Rosji. Mój syn ma sześć lat i wszystko koduje. Powiedziałam tacie, że porozmawiamy o tym innym razem, ale on nie odpuszczał. Jego zdaniem to jest teraz najważniejszy temat, był więc na mnie zły, że nie chcę o tym rozmawiać. Chodziło mi o to, żebyśmy nie omawiali wojny przy moim synu, jednak mój ojciec szedł w zaparte. Zdenerwował się na mnie, że uciekam od najważniejszego teraz tematu i próbuję chować syna pod kloszem – relacjonuje pani Magdalena. – Wizyta ogólnie była nieudana. Mój syn po powrocie do domu wybuchł histerycznym płaczem i nie mogłam go uspokoić.

Obawy, poczucie zagrożenia, destabilizacja

Pytam dr Małgorzatę Godlewską, czy wojna w Ukrainie może przekładać się na większą nerwowość wśród Polaków. – Jak najbardziej. Każda sytuacja, która wybija ludzi z codziennego rytmu i z nawykowych zachowań, jest źródłem zamieszania oraz intensywnych emocji. To jest rzecz naturalna. A tutaj mówimy przecież o sytuacji wojny, w której zaczynamy obawiać się o własne bezpieczeństwo, o los naszych bliskich, ale również innych ludzi. Z jednej strony uruchamia się w nas empatia. Z drugiej strony zaczynamy się zastanawiać, co będzie ze stabilnością naszego życia. Tutaj dodatkowo dochodzi poczucie zagrożenia. Osoby wrażliwe będą to przeżywać bardzo mocno. Pesymiści zaczną snuć czarne scenariusze – mówi psycholog.

Dr Godlewska uważa, że nasza nerwowość może z czasem jeszcze bardziej się nasilić. Powodem będą m.in. negatywne zmiany ekonomiczne. – Zawsze w czasach kryzysu, a zwłaszcza wojny, pojawia się destabilizacja codzienności. Wzrastają ceny, więc pod względem ekonomicznym zaczyna wieść nam się gorzej. To wszystko składa się na to, że poziom trudnych emocji jest zwiększony – tłumaczy ekspertka.

Takie sytuacje, według ekspertki, na pewno będą zwiększać napięcie w społeczeństwie. – Oczywiście nie wiemy, co będzie dalej, myślę jednak, że po fali udzielania pomocy i rozeznania się w sytuacji może przyjść moment rozdrażnienia i zmęczenia, szczególnie jeśli ktoś skutki wojny dotkliwie odczuje na własnej skórze – podkreśla dr Godlewska.

Wiedza jako antidotum na stres

Ewa, lat 36, usłyszała ostatnio od swojej matki, że za dużo pracuje, zamiast w obecnej sytuacji spędzać więcej czasu z rodziną. Skończyło się kłótnią. – Zadzwoniłam porozmawiać, robię tak co kilka dni. Od początku czułam, że matkę coś ugryzło. Wypytywała mnie o pracę, co zdarza się jej raczej rzadko, a kiedy okazało się, że biorę nadgodziny i mam sporo dodatkowych zleceń, dosłownie wybuchła. Nasłuchałam się o sobie, że nie umiem ustalić priorytetów i że praca nie powinna być teraz dla mnie najważniejsza, skoro nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Według niej rodzina zawsze powinna być na pierwszym miejscu, a już teraz szczególnie – relacjonuje Ewa. – Ja to rozumiem, ale nie należy popadać w przesadę. Zresztą po wszystkim dotarła do mnie ironia tej sytuacji. Słyszę, że rodzina jest najważniejsza, a ostatecznie pomiędzy mną a moją matką dochodzi z tego powodu do kłótni.

Dlatego ekspertka Uniwersytetu SWPS przypomina, że o ile nie mamy wpływu na odczuwane emocje, o tyle mamy wpływ na to, w jaki sposób (i czy w ogóle) je wyrażamy. – Warto obecną sytuację potraktować jako moment na to, aby zastanowić się, jakie wartości są dla nas ważne i jak postrzegamy relacje z innymi ludźmi – podpowiada psycholog. – Antidotum na stres i sposobem na obniżenie napięcia zawsze jest też zdobywanie wiedzy. Ale powinna być ona rzetelna, a żyjemy w dobie dezinformacji i fake newsów, dlatego trzeba wybierać wiarygodne źródła informacji i nie słuchać tzw. domorosłych ekspertów wypowiadających się między innymi w mediach społecznościowych.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Dzień Kobiet w cieniu wojny. Co Polki chcą powiedzieć Ukrainkom?

Wybrane dla Ciebie

Jest ze znanym raperem. Na premierę filmu ukochanej przyszedł w dresie
Jest ze znanym raperem. Na premierę filmu ukochanej przyszedł w dresie
Aż huczy o ich zaręczynach. Tak odpowiedzieli dziennikarce
Aż huczy o ich zaręczynach. Tak odpowiedzieli dziennikarce
Nagie plecy i intrygujący przód. Wszyscy patrzyli tylko na nią
Nagie plecy i intrygujący przód. Wszyscy patrzyli tylko na nią
"Ludzie chcieli mnie zabić". Nazwała Emmę Watson ignorantką
"Ludzie chcieli mnie zabić". Nazwała Emmę Watson ignorantką
Żonę poznał w pracy. "Jesteśmy małżeństwem z wpadki"
Żonę poznał w pracy. "Jesteśmy małżeństwem z wpadki"
Nosi szpilki "slingback". Fashionistki nie uznają teraz innych
Nosi szpilki "slingback". Fashionistki nie uznają teraz innych
Gdy poznał żonę, miała dziecko. Tak mówi dziś o relacji z córką
Gdy poznał żonę, miała dziecko. Tak mówi dziś o relacji z córką
Wsyp 5 łyżek do odpływu i zalej wrzątkiem. "Wyżre" gnijące resztki
Wsyp 5 łyżek do odpływu i zalej wrzątkiem. "Wyżre" gnijące resztki
Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Zamiast wyrzucać, zakop w ogrodzie. Efekt na wagę złota
Zamiast wyrzucać, zakop w ogrodzie. Efekt na wagę złota
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom