Każdy, kto choć raz widział ją na scenie, wie, że to wulkan energii. Jej piosenki przepełnione są ironią i sarkazmem, nie boi się mówić o swoich kompleksach i o tym, że miewa gorsze dni. Mery Spolsky wydała debiutancką książkę "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj". - Nie chodzi o manifest samobójczy, a o stan, który czasami nas dotyka i jest tak mocny, tak mroczny i tak dołujący, że mamy czarne myśli - mówi w rozmowie z WP Kobieta.