Powstały zaledwie dwa lata temu, a już zdążyły zaskarbić sobie rzeszę wiernych klientów. Ich ubranka coraz częściej noszą nie tylko mali miłośnicy mody z Polski, ale też z całego świata. Pralines - bo o nich mowa, to marka, która szyje ubranka dla dzieci w duchu slow fashion z miłością do paris chic i tego, co minęło. Choć w Polsce tego typu styl nie jest jeszcze zbyt modny, na Zachodzie bije rekordy popularności, a wszystko m.in. dzięki Kate Middleton, która swoje dzieci ubiera w stylu vintage. Nic więc dziwnego, że właśnie brytyjski "Vogue" dostrzegł polską markę i zaprosił ją do współpracy nad najnowszym numerem. Do kiosków na całym świecie (i z pewnością też do Pałacu Buckingham) trafił właśnie świeży numer "British Vogue", w którym wśród najlepszych marek modowych dla dzieci pojawiły się Pralines. Jak to się stało, że właśnie polska marka została dostrzeżona przez prestiżowy magazyn i dlaczego łatwiej jest Pralinkom na Zachodzie niż w rodzimym kraju, rozmawiam z Patrycją Bronk - założycielką marki.