Sama nazwa budzi grozę i niemiłe skojarzenia. Najczęściej powtarzająca się opinia o naukach przedmałżeńskich - bez sensu, ale przejść przez nie trzeba, żeby móc wziąć ślub kościelny. Tymczasem nie taki diabeł straszny jak go malują, bo takie wykłady mogą być inspirujące. Pod warunkiem jednak, że ich nie odbębnimy ich, ale zadamy sobie trud, żeby dobrze wybrać.