Śmierć 23-letniej córki była dla Billa dużym ciosem. Wsiadł na rower i przejechał ponad 4 tys. kilometrów. To był jego sposób na żałobę. Na końcu podróży, która poruszyła Amerykanów, spotkał mężczyznę, który żyje dzięki sercu jego córki. – Teraz możesz posłuchać, że ona wciąż żyje – powiedział zrozpaczonemu ojcu uratowany chłopak.