Inflacja w Polsce wciąż nie daje za wygraną, a ceny na sklepowych półkach rosną niemal z dnia na dzień. Spora grupa osób zmuszonych jest do ograniczenia zakupów, wybierania tańszych produktów i poleganiu na promocjach. - Jeszcze rok temu nie patrzyłam z przerażeniem na ceny. Wrzucałam do koszyka to, na co miałam ochotę. Teraz każdą złotówkę oglądam dwa razy - mówi mi Dominika, pracownica działu kadr w jednej z wielkich korporacji, która tuż przed wypłatą ogranicza wydatki na jedzenie do 100 zł tygodniowo. Postanowiłam sprawdzić, czy planowanie jadłospisu za tak niską kwotę jest wciąż możliwe.