Wiem, że ta rubryka ma być głównie o macierzyństwie, matkowaniu, mamusiowych lękach i maminych bolączkach. Ale mama też człowiek i czasami szlag ją trafia, kiedy usłyszy coś durnego. A polska rzeczywistość to prawdziwa fabryka głupot, szczególnie jeśli chodzi o problematykę kobiecą. Zresztą czego spodziewać się po kraju, w którym słowo „feministka” to wciąż wielka obelga, a politycy bez żenady opowiadają farmazony, jak to brzydkie panie odstraszają wyborców?