Takich celebrytek potrzebujemy. Ta piątka udowadnia, że jest coś poza ścianką
Wchodzą na czerwone dywany i przed obiektyw paparazzich. Nie uciekają od łatki "celebrytka". Ale to jakimi "sławami" chcą być, decydują same. Oto pięć kobiet, których twarze znacie i dla których popularność to tylko punkt wyjścia.
Słowo "celebrytka" nie kojarzy się najlepiej. W polskim show-biznesie takim mianem może pochwalić się każda ładna dziewczyna, której zrobiono choć jedno zdjęcie. Za granicą w celebrytyzmie nie ma nic zdrożnego. Nikt się nie oburza, bo każdy robi z tym słowem, co chce. Dla kogoś jest kluczem do willi z reality show, innej osobie przyda się, gdy zechce komuś pomóc. U nas młode pokolenie gwiazd też można podzielić na takie obozy. Przyglądamy się drugiemu. Oto piątka, która według nas, potrafi z celebryckiej otoczki czerpać najlepsze.
Olga Frycz
Jej konto na Instagramie zalewają zdjęcia ukochanych psów i ludzi, którzy są dla niej ważni. Otwiera drzwi do swojego domu, nie ukrywając, że kupiła go na kredyt. Kiedy opowiada o ładnej sofie, na której się przeciąga, dodaje: "Znalazłam ją w tym miejscu". Frycz ma fajne życie, chociaż jest mało "instagramowe". Dlatego "followersi" traktują aktorkę jak dobrą znajomą, którą wkurzają fajerwerki w Sylwestra i sprowadzanie aborcji do codziennej decyzji.
Zosia Zborowska
30-latka powoli wyrasta na głos młodego pokolenia, nie tylko celebrytek. Na jej instagramowym profilu znajdziemy prawdę bez filtra. Zborowska nie przejmuje się pryszczami, nadprogramowymi kilogramami i upływającym czasem. Aktorka mówi, jak jest. Nie udaje, że wszystko jej wychodzi ani że jest kimś wyjątkowym. Opowie o weganizmie i pokaże kieckę, którą kiedyś nosiła jej mama. Zosi łatwo uwierzyć, bo zwyczajnie nie ściemnia.
Maja Bohosiewicz
Jej miejsce w naszym zestawieniu może dziwić. Ale właściwie nie powinno. Maja jest i celebrytką, i kobietą, którą czasem życie zwyczajnie przerasta. Nie zawsze musi być konsekwentna, nie zawsze wzbudza sympatię. Ale kiedy mówi, jaką jest matką i czego jej brakuje, wierzy się jej. Tak jak wtedy, gdy przyznaje: "Korzystam z zainteresowania, bo dzięki temu nie muszę martwić się o jutro. I mam z tego frajdę."
Matylda Damięcka
Jest częścią wielkiego aktorskiego klanu, z którego dziś wybija się najmocniej jej brat stryjeczny Grzegorz ("Belfer"). A ona jako Matylda robi swoje i co ważniejsze, po swojemu. Mimo że nie odcina się od zawodu i rodziny, to konsekwentnie wydeptuje własną ścieżkę. Jej konto "The Girl Who Fell On Girl" jest zbiorem komentarzy do rzeczywistości.
Żadnego tematu nie traktuje jako tabu. Jeśli ją coś dotyka, na pewno to, a raczej o tym narysuje. Może nie ma setek tysięcy fanów, ale porusza. Czego chcieć więcej?
Agnieszka Więdłocha
Najczęściej przeczytamy o niej: Ładna i miła. My dodamy: Nie tylko. Zaczęła od roli Leny w "Czasie Honoru", dziś wyrasta na królową polskich komedii romantycznych. W jednym z wywiadów powiedziała, że "wszyscy je lubią". Potem wzięła udział w Czarnym Piątku. Wierzy w siłę kobiet i chociaż daleko jej pod tym względem do Mai Ostaszewskiej, to budzi sympatię. Bo jest sobą – lubi czerwony dywan i selfie tak samo, jak chwilę z książką i czas z dziećmi, których nikt nie chce.