FitnessTampon mógł ją zabić. Kobiety popełniają ten błąd nagminnie

Tampon mógł ją zabić. Kobiety popełniają ten błąd nagminnie

Tampon mógł ją zabić. Kobiety popełniają ten błąd nagminnie
Źródło zdjęć: © Facebook.com
21.02.2017 10:30, aktualizacja: 24.01.2018 14:14

19-letnia Phoebee Bambury doświadczyła wstrząsu toksycznego w trakcie menstruacji. Dzisiaj chce edukować inne kobiety, jak używać środków do higieny intymnej. Jej historia jest wyjątkowa, ponieważ toksyny, które zaatakowały jej organizm, dostały się do krwiobiegu przez nieodpowiednie użytkowanie tamponów.

Krew podczas menstruacji stanowi dobrą pożywkę dla bakterii, tym samym powodując ich namnażanie. W konsekwencji może dojść do stanu zapalnego. Tampony to jeden z najpopularniejszych środków higienicznych używanych przez kobiety. Niosą jednak za sobą ryzyko poważnych infekcji, które nieleczone, mogą doprowadzić nawet do śmierci. Niestety większość kobiet nie czyta ulotek i nie ma pojęcia, jak często powinno się wymieniać tampon.

Za rzadko wymieniamy tampony

- Częstość wymiany tamponów to kwestia bardzo indywidualna. Zależy od obfitości krwawienia i wielkości tampona. Dla własnego komfortu i bezpieczeństwa nie powinno się ich przetrzymywać w pochwie dłużej niż kilka godzin - wyjaśnia dr Krzysztof Szafranko, zastępca kierownika Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej CSK MSWiA. Warunkiem powstania zakażenia jest kilka czynników. Przede wszystkim obecność krwi podczas menstruacji, która jest idealną pożywką dla bakterii. Po drugie - bakterie, które nieświadomie przenosimy podczas wymiany tamponów. Jeśli dodamy do tego osłabienie odporności, to mamy gotowy przepis na zakażenie, które może doprowadzić nawet do wstrząsu septycznego.
Decydujące są minuty
Właśnie to przydarzyło się Phoebee. Zaczęło się niepozornie, od bólu i zawrotów głowy. Potem doszły gorączka i osłabienie. Wszystko wskazywało na zwykłe przeziębienie. Jednak okazało się, że to dopiero początek problemów nastolatki. Lekarze zdiagnozowali u niej wstrząs toksyczny. Phoebee spędziła na oddziale intensywnej terapii kilkanaście dni.

Obraz
© Facebook.com

Wstrząs toksyczny lub inaczej septyczny jest wyjątkowo niebezpiecznym stanem dla naszego organizmu. Objawami są silne symptomy walki z zakażeniem. Organizm stara się bronić przed nim, dlatego pojawiają się: gorączka, osłabienie, bóle w dole brzucha oraz podwyższone tętno. Dr Krzysztof Szafranko wyjaśnia - przy zakażeniu ból jest zupełnie inny niż w trakcie menstruacji. Kobiety dobrze go rozpoznają i wiedzą intuicyjnie, że dzieje się coś niepokojącego. W takiej sytuacji muszą bezzwłocznie udać się do szpitala. Tu decydujące są minuty - ostrzega ginekolog.

Lepiej zapobiegać niż leczyć
Jak wyjaśnia Krzysztof Szafranko, leczenie po wstrząsie obejmuje cały organizm i trwa dosyć długo. - Wzmacniamy pracę serca, utrzymujemy odpowiednie ciśnienie tętnicze, poprawiamy diurezę, nawadniamy. Podajemy antybiotyki. Ważne jest, aby szybko zlikwidować źródło infekcji. Jeśli to wstrząs spowodowany infekcją pochwy, powstały na skutek zbyt długiego przetrzymywania tampona, to taki tampon należy usunąć i przeprowadzić dezynfekcję - tłumaczy ginekolog.

Phoebee na szczęście wyzdrowiała, jednak nie zawsze się tak dzieje. Teraz nastolatka chce edukować inne kobiety. I ma sporo racji. Niewiele z nas czyta ulotki od tamponów. Wystarczy, że zerkniecie - tam jest dokładnie opisane, co może się stać, gdy tampon nie jest używany zgodnie z zaleceniami. Statystyki w Wielkiej Brytanii pokazują, że na 40 chorych z powodu wstrząsu, dwoje umiera. Zazwyczaj pomoc przychodzi za późno.

Obraz
© Facebook.com
Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (60)
Zobacz także