Tatiana Sosna-Sarno wspomina Jerzego Gruzę. "To wielka strata"
Jerzy Gruza zmarł w wieku 87 lat. To niepowetowana strata dla polskiej kultury. Wśród osób, które dziś wspominają reżysera, znalazła się jego przyjaciółka, aktorka Tatiana Sosna-Sarno.
– Jurek nawet jak teraz był chory, to nie tracił entuzjazmu. Widział dobro w ludziach, taką prawdę w człowieku. Potrafił żartować z samego siebie, zawsze znalazł coś, co go rozśmieszyło. A było już z nim ciężko, bo wcześniej miał wypadek, kiedy spadł ze schodów i inne choroby mu doskwierały, miał problemy z sercem – mówi w rozmowie z "Faktem" Sosna-Sarno.
Aktorka, która w latach 90. współprowadziła z Gruzą klub, uważała go za wspaniałego człowieka z wielkim apetytem na życie. – Przede wszystkim bardzo inteligentny, nie dało się z nim nudzić. Interesował się wszystkim, co się działo na świecie. Nie był starcem, zresztą zawsze o sobie mówił, że on nie jest stary, że może inni są, ale on nie! – przyznała.
Jerzy Gruza i Tatiana Sosna-Sarno
Sosna-Sarno zapamięta reżysera również jako stylowego mężczyznę w koszuli, do której zawsze nosił szalik. – Miał taki styl reżysera z lat 70. i lubił mieć w butonierce chusteczkę. To był jego znak rozpoznawczy. Zawsze bardzo dobrze się ubierał. Nawet jak miał czasem kołnierzyk zagięty i jakaś pani chciała mu poprawić, to on mówił: "Nie dotykaj! Tak ma właśnie być". Miał swój wyjątkowy, osobliwy styl – zaznacza.
Aktorka pamięta również, w jaki sposób traktował kobiety. Podkreśla, że Jerzy Gruza umiał z każdą porozmawiać tak, że się przy nim otwierała. Przede wszystkim umiał słuchać i zadawać im pytania. – Był ciekawski i to działało! Jak mu się jakaś pani spodobała, to dopytywał, co robi, czym się zajmuje, co umie, jakie ma pasje. Uwodził rozmową. Potrafił zaczepić słowami: "Przepraszam, czy pani jest aktorką?”. Umiał dodać kobiecie wartości – tak wspomina zmarłego reżysera.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl