ModaTelekamery na minusie

Telekamery na minusie

Telekamery przyciągają uwagę prawie wszystkich. Począwszy od epizodycznych gwiazdek serialowych, gwiazd jednej roli, aktorów zaliczających wszystkie „szoł” telewizyjne, kończąc na prezenterkach i dziennikarzach i całej ich świcie. Cóż, statuetek jest od groma. W jeszcze większej ilości kategorii. W tym roku było na co popatrzeć.

Telekamery na minusie

26.02.2008 | aktual.: 26.02.2008 16:48

W Berlinie trwa właśnie festiwal filmowy. W USA rozdano właśnie Oscary. My również mieliśmy swoje wielkie filmowe święto. I to jakże popularne. Telekamery przyciągają uwagę prawie wszystkich. Począwszy od epizodycznych gwiazdek serialowych, gwiazd jednej roli, aktorów zaliczających wszystkie „szoł” telewizyjne, kończąc na prezenterkach i dziennikarzach i całej ich świcie. Cóż, statuetek jest od groma. W jeszcze większej ilości kategorii. W tym roku było na co popatrzeć.

Na językach wszystkich była Doda (jak zwykle niezawodna) i... nie, nie Edyta Górniak! Piosenkarka została zdetronizowana przez Joannę Liszowską. Zwyciężczyni polsatowskiego programu „Jak oni śpiewają” zadziwiła wszystkich swoim strojem. To, że wybrała wzór zwierzęcych cętek, który już wyszedł z mody to pół biedy. To, że bluzka wygląda jak tani, przykrótki szlafroczek było również do przełknięcia. Ale po co aktorce był dziwaczny stelaż w pasie? Zagadka. Chyba miało być stylowo, a wyszło kiczowato.

Wszyscy obruszyli się też, widząc, że Dorota Rabczewska na imprezę o takiej randze przyszła w dresiku a’la Pamela Anderson. Mnie się tam Dorotka podoba nawet w zwykłym dresie. Tym bardziej, że zreflektowała się później suknią od samej Donatelli Versace, w której było widać już tylko piersi Doroty i nic więcej. Zresztą nie tylko Doda eksponowała swoje wdzięki tego wieczoru.

Agnieszka Fitkau Perepeczko też postawiła na wyraziste podkreślenie swojej kobiecości. Najbardziej przeszkadza mi zbyt duża ilość pudru, solarium i te nakładki na dłoniach, które nie wiadomo czemu mają służyć. Do nietrafionych kreacji zaliczyłbym również sukienkę Edyty Herbuś. Niby ładna, zwiewna w sam raz dla wróżki, ale zarówno i kolor kreacji jest nijaki i krój pospolity. Przyznam szczerze - sukienka nadaje się tylko na wesele w remizie. Tancerka zdecydowanie lepiej wygląda w krótszych, odsłaniających zgrabne nogi sukienkach. Te na pewno nie skracają sylwetki, tak jak jest w tym przypadku.

Podobny problem pojawił się u Justyny Steczkowskiej. Sukienka o prostej formie, świetnie podkreśla nienaganną figurę piosenkarki. Ale jest za długa. Idealna długość dla Justyny to długość do kolan.

Nietrafionym wyborem jest także sukienka Kingi Rusin. Sukienka o całodziennym charakterze nie sprawdziła się na gali Telekamer. Prezenterka wygląda jakby nie zdążyła się przebrać po pracy. Na dodatek wzór na sukience trąca myszką.

Strój Jolanty Fajkowskiej jest typowym przykładem, że dojrzałe kobiety również mają problem z odpowiednim doborem stroju do wieku i sylwetki. Sukienka, która znajduje się pod koronkową peleryną może i jest ładna - seksowna mała czarna, ale ta peleryna to już naprawdę duża przesada. Koronka w takiej ilości i w takiej formie nie pasuje kobiecie w żadnym wieku. Przestrogą dla wszystkich kobiet w ciąży niech będzie Anna Dereszowska - wspaniała Korba w filmie „Lejdis”. Aktorka jest przykładem jak można z pięknej kobiety zrobić żywą reklamę India shopu. Zdecydowanie za dużo się dzieje w formie sukienki. Dodając do tego wzorzystość materiału i narzutkę na ramiona w tym samym deseniu wychodzi ciężkostrawna całość. Szkoda.

Po imprezie Telekamer rozgorzała dyskusja czy kobiety powinny paradować w naturalnych futrach. Wiadomo, ekologia i te sprawy. Ja nie będę się teraz nad tym rozwodził. Skupię się bardziej nad ich efektem wizualnym. Ulubienica telewidzów Ewa Drzyzga wybrała futerko, które w żaden sposób nie dodaje jej uroku. Co najwyżej lat. Trzeba przyznać, że prezenterka wygląda w nim dość nobliwie. Również Katarzyna Obara zarzuciła futrzaka na ramiona. Niby to takie luksusowe, ale w rzeczywistości, efekt jest słaby. Bez tej wyleniałej narzutki wyglądałaby znacznie lepiej i młodziej.

Telekamery to nagrody przyznawane przez telewidzów. Wcale się nie dziwię, że żadna z wymienionych pań nie dostała statuetki. Bo przecież jak cię widzą tak cię opiszą. I nagrodzą.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)