GotowaniePrzepisyTeraz śledź(ik)

Teraz śledź(ik)

Teraz śledź(ik)
04.02.2008 15:49, aktualizacja: 29.06.2010 01:14

W sałatce, sosie, oleju albo occie, zawijane, po kaszubsku, po cygańsku i pieczone – bez względu na formę podania, dziś na stołach króluje śledź. Razem z nim bawimy się hucznie, żegnamy karnawał, a o północy witamy rozpoczęcie postu.

W sałatce, sosie, oleju albo occie, zawijane, po kaszubsku, po cygańsku i pieczone – bez względu na formę podania, dziś na stołach króluje śledź. Razem z nim bawimy się hucznie, żegnamy karnawał, a o północy witamy rozpoczęcie postu.

Wtorek przed środą popielcową, czyli popularny „śledzik” to ostatnia okazja, by porządnie się zabawić i do woli najeść smakołyków. Zgodnie z sarmackim zwyczajem w czasie ostatków można, wypada, a nawet trzeba zażyć wszelkich przyjemności „na zapas”, by imprezy i przysmaki nie kusiły podczas postu.

Dawniej na stół stawiano przede wszystkim tłuste mięsiwa i domowe kiełbasy, idealne do mocnych trunków, a śledź – symbol postu – trafiał na talerze dopiero po wybiciu północy. Dziś co prawda koniec karnawału obchodzimy nieco skromniej (rano trzeba przecież wstać o przyzwoitej porze i udać się do pracy) i znacznie zdrowiej (rezygnując z wielu ciężkich potraw), ale skojarzenie z rybą pozostało.

Tuwim poleca

Stąd potrawy ze śledzi stanowią główny punkt programu niemal każdej ostatkowej imprezy. Zwłaszcza że biesiadnej atmosferze sprzyjają, jak pisał w „Kwiatach polskich” Julian Tuwim:

„I wreszcie on, srebrzystej wódki
(Koniecznie dużej, zimnej, czystej)
Najulubieńszy druh srebrzysty,
Kawior ubogich, ust pokusa,
Bezsenne noce Lukullusa,
Modły kartofli parujących,
W niebo podniebień dym wznoszących,
Brat mleczny żwawych rybich panien:
Marynowany śledź w śmietanie!

Polecamy przepisy:

(…)
Jest i w New Yorku ten specyjał
I wódkę-m już pod niego pijał,
Lecz wódka nie ta i śledź nie ten,
I nie ta aura nad bufetem,
I nie ja nawet… Mówiąc krótko:
Nam w Polsce, śledziu! w Polsce, wódko!
Tam sobie wami człek dogadzał,
Tam bufet był, jak Bóg przykazał”(1)

Mimo wychwalanej nawet przez poetów harmonii smaków przy alkoholach warto pod jednym względem zachować umiar: nie mieszajmy. O ile żołądek jakoś zniesie połączenie wina z piwem czy wina z wódką oraz słodkie drinki likierowo-wódkowe, o tyle mariaż wódki z szampanem albo piwem bądź tego ostatniego ze słodkim likierem zemści się następnego dnia tak, że pożałujemy zabawy. Ratunkiem przed kacem mogą być jednak odpowiednio dobrane potrawy.

Rybka i co jeszcze

Jako podkład pod różnego rodzaju trunki śledź sprawdza się znacznie lepiej niż chrupki, chipsy, paluszki albo orzeszki. Zrezygnujmy więc z tych słonych przekąsek na rzecz sałatek, rolmopsów, filetów pieczonych w sosie i każdej innej rybnej potrawy, która przypadnie do gustu biesiadnikom. Jeśli do śledzi dodamy kefir lub naturalny jogurt (zamiast albo obok śmietany/sosu), możemy nie obawiać się kaca i bawić spokojnie, nie patrząc na dzień tygodnia.

Obok śledzika i innych morskich smakołyków – jak łosoś, dorsz i tuńczyk – warto dla urozmaicenia postawić na stole potrawy z jajek (na przykład jajka faszerowane grzybami z dodatkiem ziół), kolorowe szaszłyki mięsno-paprykowo-pieczarkowo-cebulowe, panierowane warzywa, marynaty, kwaszone przysmaki, faszerowanego bakłażana… A wszystkiego jak najwięcej, bo tego dnia spokojnie możemy sobie pofolgować, czyniąc zadość staropolskiej tradycji. Dodatkowo tłuste potrawy zapewniają znacznie lepsze samopoczucie rankiem po obficie zakrapianej imprezie, więc takiego śledzika wszyscy goście będą wspominać bez żalu, za to z tęsknotą za kolejnym.

(1) Cytat za: www.kuron.com.pl

Polecamy przepisy:

Źródło artykułu:WP Kobieta