Teri Hatcher odradza operacje plastyczne
Teri Hatcher zdenerwowała się po otrzymaniu wiadomości, że jej zdjęcie może zostać wykorzystane w artykule nakłaniającym kobiety do poddania się operacjom plastycznym.
07.06.2006 | aktual.: 08.06.2006 12:20
Teri Hatcher zdenerwowała się po otrzymaniu wiadomości, że jej zdjęcie może zostać wykorzystane w artykule nakłaniającym kobiety do poddania się operacjom plastycznym.
Aktorka nie ukrywa swojej niechęci do chirurgii plastycznej. W autobiografii "Burnt Toast" wyznała, że brzydzi się lekarzami przekonującymi ludzi do takich zabiegów.
- To prawda, że czterdziestka to był dla mnie wspaniały rok - napisała Hatcher. - Podpisałam pierwsze kontrakty z firmami kosmetycznymi Clairol i Hydroderm.
Możecie więc wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy z pewnego magazynu otrzymałam e-mail informujący mnie, że zamierzają wydrukować mój portret wraz z opiniami chirurgów, wymieniających rzeczy, które powinnam sobie poprawić.
Gwiazda nie omieszkała podzielić się z redakcją swoją opinią na temat ich pomysłu.
- Odpisałam im - przyznała Hatcher. - Byłam przerażona myślą, że ktoś, kto nigdy mnie nie spotkał i nic nie wie o moim zdrowiu, będzie czynił sugestie, w jaki sposób mam udoskonalić swoje ciało.
Napisałam: "Przede wszystkim współczuję waszym czytelniczkom. Nie mogę uwierzyć, że takie przesłanie dajecie kobietom, podpowiadając im, że nawet Teri Hatcher - osoba, która dostała drugą szansę, miała świetny rok, wygrała nagrody, zarobiła pieniądze i ma piękną córkę - potrzebuje operacji, aby być lepszą".
Hatcher występuje ostatnio w serialu "Gotowe na wszystko". Obecnie podkłada także głos w animacji "Koralina".