To najlepsi kochankowie. Wyróżnia ich wysokie SQ
Umiejętność tworzenia długotrwałej, bliskiej i głębokiej relacji między partnerami, celebrowanie zbliżeń, zachowanie proporcji między czasem spędzanym wspólnie i osobno, a także świadomość własnych pragnień i umiejętność przyjmowania potrzeb partnera – takie cechy mają osoby odznaczające się inteligencją seksualną.
O tym, że typów inteligencji - zdolności uczenia się i rozwiązywania problemów - jest co najmniej kilka, wiadomo od dawna. Powszechnie mówi się o inteligencji poznawczej, emocjonalnej czy społecznej. Wedle różnych podziałów można wykazywać się m.in. inteligencją matematyczną, przyrodniczą, językową czy muzyczną. Badacze jednak wyróżniają jeszcze w tej grupie jeden typ dotyczący innej sfery życia – chodzi o inteligencję seksualną, czyli SQ.
Pojęcie to ukuło dwóch amerykańskich psychologów dr Sheree Conrad i dr Michael Milburn. Ich książka, opublikowana pierwszy raz w 2001 roku pod tytułem "Inteligencja seksualna. Przełomowe badanie, które pokazuje, jak zwiększyć "IQ płci" i uzyskać większą satysfakcję seksualną" zrobiła w USA furorę. Opiera się na przeprowadzonym w 1998 roku badaniu, w którym wzięło udział 500 osób. Jego celem było ustalenie, co odróżnia bogate, wolne od konfliktów życie seksualne od tego, które jest oceniane jako rozczarowujące lub destrukcyjne.
Okazało się, że aż 75 proc. respondentów stwierdziło, że seks jest ważny, choć mniej niż 25 proc. uznało, że wiedzie bardzo satysfakcjonujące życie seksualne. Dla połowy badanych młodych kobiet stosunek okazał się doświadczeniem bolesnyma a 33 proc. mężczyzn w wieku od 18 do 29 lat stwierdziło, że ma problemy z osiągnięciem lub utrzymaniem erekcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie skacz z kwiatka na kwiatek
Badacze doszli do wniosków, że kluczem do udanego życia erotycznego jest wysoka inteligencja seksualna, która pozwala określić stopień zadowolenia i satysfakcji płynących z erotycznych doświadczeń. Co ważne, ten rodzaj inteligencji jest w pewnym stopniu "dziedziczony", a w znaczącym - można się go nauczyć.
Jak podkreślają badacze i seksuolodzy, SQ nie ma nic wspólnego z dużą liczbą partnerów seksualnych, wielością doświadczeń erotycznych czy znajomością ars amandi.
– Nie wystarczy znać wszystkich pozycji wymienionych w Kamasutrze, by zostać uznanym za osobę z wysokim SQ – mówi seksuolożka Anna Pokara. – Podobnie jest z kwestią wielu, często zmienianych partnerów. Osoby, które żyją w długoletnich monogamicznych związkach, wykazują znacznie więcej zadowolenia ze swojego życia seksualnego niż ci, którzy skaczą z kwiatka na kwiatek. Tymczasem wiele osób sądzi, że im wyższa inteligencja seksualna, tym więcej partnerów. Nic bardziej mylnego. To właśnie stabilność, przywiązanie i pogłębianie relacji zwiększają znacząco prawdopodobieństwo odczuwania zadowolenia.
Czytaj także: "Mój mąż ze mną nie sypia". Gdy on woli seks w pojedynkę
Wiem, czego chcę
Osoby, u których w testach stwierdzano wysoką inteligencję SQ przede wszystkim wykazywały się bardzo dobrą znajomością własnych potrzeb seksualnych, ale także towarzyszących im ograniczeń.
– Takie osoby umieją też otwarcie komunikować partnerowi lub partnerce, co sprawia im przyjemność, co lubią robić, w jaki sposób chcą partnera obdarowywać pieszczotami, ale umieją też stawiać granice i wyraźnie powiedzieć, czego nie chcą i co im się nie podoba – mówi Pokara. – Ważne jest także bycie otwartym na potrzeby drugiej osoby, umiejętność słuchania tego, co mówi o swoich potrzebach i pragnieniach, a także zdolność obserwowania reakcji jej ciała na dotyk. To wiąże się z kolei z akceptacją pragnień własnych i partnera, czyli przyjmowaniem wzajemnym tego, czego chce druga osoba. A to z kolei wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa, które jest niezwykle istotnym składnikiem SQ.
Co ważne, u osób z inteligencją seksualną akt miłosny nie ogranicza się do zbliżenia fizycznego, do gry wstępnej, pieszczot i stosunku. Stanowi także akt wzmacniania więzi emocjonalnej, bliskości duchowej, co nie jest możliwe w sytuacji spotkania z przypadkową osobą.
Jak podkreślają seksuolodzy, trudno mówić o wysokim SQ u osób, dla których seksualność jest tematem tabu, źródłem wstydu czy nieakceptowaną sferą życia. Z tego też powodu ci, którzy wychowali się w domach, w których panowało konserwatywne podejście do seksu, zazwyczaj czerpią znacznie mniejszą satysfakcję ze zbliżeń.
- Odczuwanie radości w czasie erotycznych zabaw ograniczane jest przez ich przekonania, sytuujące seks w sferze pojęć związanych z czymś złym, negatywnym, grzesznym – uważa Anna Pokara. – Jeśli robimy coś, co uznajemy za zakazane, to nie umiemy czerpać z tego głębokiej przyjemności.
Nie tylko seks
Seksuolożka podkreśla też, że zdolność do tworzenia bliskich, głębokich relacji, akceptacja i otwarcie na drugą osobę, umiejętność oddzielania błędów popełnianych przez partnera od tego, jaką jest osobą, mają ogromny wpływ na odczuwanie satysfakcji w łóżku.
– To, w jaki sposób ludzie funkcjonują w związku, określa także ich inteligencję w sypialni – mówi Pokara. – Jeśli jeden z partnerów jest np. zazdrosny, zaborczy, oczekuje, że druga osoba będzie poświęcała mu swoją uwagę i cały wolny czas, powoduje zaburzenie równowagi między tym, co moje, i tym, co nasze. Jeśli te proporcje są zachwiane, to partnerzy nie mają przestrzeni na bycie w pojedynkę. W efekcie nie dają sobie szansy, żeby wzajemnie za sobą zatęsknić.
Jak podkreśla specjalistka, bycie od siebie za daleko, brak wspólnych rytuałów, niespędzanie wspólnego czasu, powoduje oddalenie partnerów od siebie, co może mieć rujnujący wpływ na intymność. Dlatego warto zachować proporcje między byciem razem i osobno, dawać sobie przestrzeń na osobne życie, ale także dbać o to wspólne.
Specjaliści od inteligencji seksualnej zalecają także dawkowanie sobie seksu. – Bardzo często wcale nie musi znaczyć dobrze – mówi Anna Pokara. – Seks uprawiany codziennie, powszednieje, łatwiej wtedy o popadanie w rutynę, a ta nie służy podnieceniu czy utrzymywaniu napięcia erotycznego. Warto słuchać swojego ciała i spotykać się w sypialni lub innym pomieszczeniu wtedy, gdy partnerzy siebie pragną.