Blisko ludzi"To nierealistyczne!". Mama pokazała jak zwykle wygląda brzuch po ciąży

"To nierealistyczne!". Mama pokazała jak zwykle wygląda brzuch po ciąży

5 tygodni temu Kristen urodziła drugie dziecko. Trzy tygodnie po porodzie pokazała zaokrąglony brzuch. W ten sposób chciała udowodnić, że media społecznościowe nie są wyznacznikiem bycia idealną matką. A powrót do formy jest indywidualną sprawą każdej z nas.

"To nierealistyczne!". Mama pokazała jak zwykle wygląda brzuch po ciąży
Źródło zdjęć: © Instagram.com | Kristen Sullivan
Karolina Błaszkiewicz

05.09.2017 | aktual.: 05.09.2017 11:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W dzisiejszych czasach bardzo łatwo wpędzić kobiety w kompleksy. Modnie jest chwalić się idealnym ciałem bez grama tłuszczu. Sara Stage, mamusia wyciskająca siódme poty w pierwszym trymestrze albo Anna Lewandowska, matka-debiutanka z "kaloryferem" to flagowe przykłady.

Kristen Sullivan również wykorzystała media społecznościowe, ale nie żeby chwalić się wyrzeźbionym ciałem, lecz zdrowym rozsądkiem. Jej brzuch po ciąży do idealnych nie należy. Swoje robi disastis recti, stan, gdy mięśnie "rozchodzą się" pod wpływem ciąży. Tyle że sławnych matek, supermodelek, influencerek z Instagrama to nie spotyka. Kristen odpowiedziała sesją.

Na pierwszym zdjęciu widzimy ją tuż przed porodem. Pozuje w czarnych szortach i szarym sportowym staniku, najważniejszą rolę oczywiście gra brzuch. Druga fotografia przedstawia Kristen w roli mamy. Właśnie minęły trzy tygodnie od przyjścia jej synka na świat. Jednak brzuszek sprawia wrażenie, jak gdyby do porodu zostało jeszcze wiele miesięcy. – Dzielę się tym, by pokazać mamom, że czasami nie ma znaczenia, że jesteś szczupła, jesz dobrze i ćwiczysz w trakcie ciąży, twoje ciało idzie 'swoją drogą' i trzy tygodnie od narodzin nadal masz przed sobą kulę – stwierdza. I dodaje: "Świetnie, jeśli po brzuszku ani śladu w 11 dni albo 2 tygodnie, ale dla wielu z nas, to po prostu nierealistyczne".

Całe lato trwała gorąca dyskusja na temat brzuszka Anny Lewandowskiej, a raczej tego, że go nie ma. Polska podzieliła się na dwa obozy: atakujący trenerkę i ją broniący. Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku. Mama Klary to sportsmenka, jej ciało to jej wizytówka, a z drugiej strony ile kobiet chciałoby usłyszeć, że odzyskanie formy nawet Lewandowskiej nie przyszło łatwo i że czasem odpuszczała. Kristen radzi: Uspokój się, daj odetchnąć ciału. My dodałybyśmy: Po prostu sobie zaufaj.

internetciążasocial media
Komentarze (39)