To ona poinformowała o wybuchu II wojny światowej. Nie umiała żyć bez adrenaliny
Clare Hollingworth przeszła do historii jako jedna z najlepszych reporterek na świecie. To właśnie od niej świat dowiedział się o wybuchu II wojny światowej, to ona tworzyła treści informujące o przebiegu wojny. Nie potrafiła żyć bez adrenaliny. Jej życie jest niczym gotowy scenariusz na pełen akcji film.
01.09.2021 15:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Clare Hollingworth od małego wykazywała zainteresowanie dziennikarstwem. Wraz z ojcem, Albertem, odwiedzała historyczne pola bitewne w Wielkiej Brytanii i Francji, co rozbudziło jej drugą pasję - potrzebę bycia blisko miejsc wojen i konfliktów. Nigdy niczego się nie bała. Kochała adrenalinę, a śmierć nie była jej straszna. Do końca życia pytała opiekunkę o to, gdzie jest jej paszport. Nie wiedziała, kiedy znowu jej się przyda, jeżeli będzie musiała przekraczać granice.
Niczego się nie bała
Pracę rozpoczęła jako freelancerka. W 1939 roku została redaktorką "The Daily Telegraph". Naczelny brytyjskiego dziennika szukał śmiałka, który pomoże korespondentowi gazety w Warszawie. Bez wahania się zgodziła. W trakcie podróży miała międzylądowanie w Berlinie, dzięki czemu wiedziała, jak bardzo napięta jest sytuacja w Europie. W Warszawie było o dziwo spokojnie, więc pożyczyła służbową limuzynę od zaprzyjaźnionego konsula (z którym prawdopodobnie miała romans), aby sprawdzić, co dzieje się na południu kraju. Wtedy dostała swój pierwszy temat, dodatkowo na samą pierwszą stronę dziennika. "1000 czołgów skoncentrowanych nad Polską granicą" - brzmiał nagłówek "The Daily Telegraph" 29 sierpnia 1939 roku.
To ona poinformowała o wybuchu II wojny światowej
1 września o 5.00 rano obudził ją wybuch. Nad Katowicami, w których przebywała, pojawiły się bombowce. Zadzwoniła do sekretarza ambasady Zjednoczonego Królestwa, Robina Hankey'a, a następnie do warszawskiego korespondenta "The Daily Telegraph". - To wojna! - krzyczała do słuchawki. Od tamtej pory była tam, gdzie działo się coś ważnego. Przez Europę podróżowała z maszyną do pisania i pistoletem. Pisała przez całą wojnę.
- Na polu bitwy czuła podniecenie niczym debiutantka na balu - pisał o niej Tom Pocock, dziennikarz, z którym przemierzała Kaszmir. Pracowała w Izraelu, Wietnamie, Chinach i Algierii. Pisała dla "The Guardian" czy "The Economist". Umiała zdobyć informacje z pierwszej ręki, docierała do miejsc, o których inni nawet nie wiedzieli. - Jednych pociąga piłka, a mnie to - mówiła o wojnach.
Zmarła 10 stycznia 2017 roku w wieku 105 lat.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.