Blisko ludziTrudno uwierzyć, że jest po pięćdziesiątce. Zaczęła trenować, aby nie popaść w depresję

Trudno uwierzyć, że jest po pięćdziesiątce. Zaczęła trenować, aby nie popaść w depresję

Patrząc na Paulę Tennat można utwierdzić się w przekonaniu, że dzisiejsza pięćdziesiątka to nowa trzydziestka. Kobieta zaczęła ćwiczyć na siłowni, po tym, jak zmarła jej ukochana mama. Dziś trudno uwierzyć, że ma 54 lata.

Zaczęła trenować przed 50-tką.
Zaczęła trenować przed 50-tką.
Źródło zdjęć: © Instagram.com

08.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 11:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Paula Tennant jest mamą jedynaka i wizażystką z zawodu. Mieszkająca w Wielkiej Brytanii kobieta w pewnym momencie swojego życia popadła w kłopoty alkoholowe. Powodem załamania była śmierć jej matki z powodu tętniaka mózgu. Z marazmu wyrwała ją nowa pasja.

Czuła się nieswojo na siłowni

Tennant udzieliła wywiadu magazynowi "Fabulous". Wyznała, że oprócz śmierci matki kolejnym wstrząsem był wyjazd jej syna na studia. Kobieta dotychczas spełniała się, jako mama, ale zamiast korzystać z wolności, zaczęła nadużywać alkoholu. Jej partner zasugerował, że to, co się z nią dzieje, jest bardzo złe i za chwilę wpędzi się w jeszcze większą depresję. Wówczas przeczytała ogłoszenie o konkursie fitness dla kobiet 45 plus. Poczuła, że musi spróbować.

Jako osoba, która nigdy nie ćwiczyła, miała sporo do zrobienia. Zmieniła dietę i zaczęła regularne treningi. Na siłowni czuła się nieswojo, w towarzystwie młodych ludzi i dziwnie wyglądającego sprzętu. W końcu przekonała się, że jest we właściwym miejscu. Dodała, że zamiast chleba z dżemem na śniadanie, zaczynała dzień od owsianki. Makaron zastąpiła ryżem i warzywami. Kiedy zobaczyła pierwsze efekty treningów, bardzo się zmotywowała.

Wygrane konkursy

"Chodząc po scenie w maleńkim bikini i szpilkach, słyszałem wiwaty publiczności, gdy oczy wszystkich zwróciły się w moją stronę" – powiedziała w wywiadzie. Ciało kobiety było pokryte charakterystyczną opalenizną. "Dwa lata temu śmiałbym się, gdyby ktoś powiedział mi, że wezmę udział w zawodach fitness – ale tragedia zainspirowała mnie do zmiany życia" – dodała.

I tak w pierwszym konkursie zdobyła brąz, później było już tylko lepiej. Dziś ćwiczy z synem i inspiruje ludzi. Założyła profil na Instagramie, na którym można obejrzeć jej zdjęcia.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (89)