Ucz się pozytywnie
Czy nauka musi być nudna, żeby była skuteczna? Na czym tak naprawdę polega skuteczne uczenie się? Zasiąść przed tekstem i tylko go czytać, a potem powtarzać zdobyte informacje póki się nie utrwalą - nie brzmi to zbyt zachęcająco.
07.02.2012 | aktual.: 07.09.2018 13:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy nauka musi być nudna, żeby była skuteczna? Na czym tak naprawdę polega skuteczne uczenie się? Zasiąść przed tekstem i tylko go czytać, a potem powtarzać zdobyte informacje póki się nie utrwalą - nie brzmi to zbyt zachęcająco. A jednak, nie dość, że nauka może być ciekawa, to przez to też staje się skuteczniejsza. Oto kilka sposobów, które w naukowo udowodniony sposób wspomagają naukę, jednocześnie powodując, że jest ona przyjemniejsza.
Jedyne czego potrzeba, to przełamać stare nawyki i chcieć włożyć trochę energii w aktywne zaangażowanie się w ten proces. Niektóre sposoby są dobre do zapamiętywania pojedynczych elementów, takich jak słówka, inne wspierają przyswajanie złożonych idei.
Ogromne, dziwne i eksplodujące
Nasz umysł uwielbia to, co jest wyraziste. Jednym z potężniejszych narzędzi jest tworzenie skojarzeń i wyobrażeń. Jest to pomocne na przykład przy nauce słówek. Im bardziej szalone skojarzenie, im bardziej wyraziste, przerysowane, zabawne, szokujące czy niesamowite, tym łatwiej zostanie zapamiętane. Jeśli skojarzenie wzbudza emocje, na przykład przez swoją seksualną konotację - tym lepiej.
Dobrze jest, by wyobrażenie było dynamiczne, coś się w nim działo. Np. natrafiłam ostatnio na słówko "vehemently" czyli "zaciekle". Słowo to, przez sylabę "he" skojarzyło mi się z…heblowaniem. Wyobraziłam sobie więc jak zaciekle coś hebluję. W ten sposób można zapamiętać całe ciągi słów czy idei. Dodatkowo wykorzystanie w wyobraźni wszystkich zmysłów - zobacz to, usłysz to, posmakuj to, powąchaj to, poczuj to - rozbudowuje dane wyobrażenie. Dzięki temu tworzy się coraz więcej połączeń nerwowych, a im więcej połączeń, tym - upraszczając - sprawniejszy mózg.
Twoja mapa do wiedzy
Mapy myśli są techniką, która może ułatwić zarówno uczenie się, jak i organizację materiału czy rozwijanie twórczych pomysłów. Skupimy się jednak na tym pierwszym zastosowaniu. Mapa myśli posiada w centrum główny temat, od którego odchodzą jak gałęzie albo dendryty w komórkach nerwowych coraz bardziej szczegółowe idee. W centralnym punkcie mamy zatem pojęcie o największym stopniu ogólności, a na peryferiach te bardziej szczegółówe. Co istotne, nie poleca się pisania długich zdań na mapie myśli, a jedno lub maksymalnie kilka słów. Wymaga to dyscypliny i wysiłku, ale przy odrobinie wprawy można jednym słowem podsumować cały akapit, podrozdział albo nawet rozdział.
Wysiłek włożony w takie podsumowanie jest aktywnym zaangażowaniem w przetworzenie materiału, co sprzyja zapamiętywaniu. Zaleca się również, by do rysowania mapy stosować różne kolory, a poszczególne idee ilustrować, kiedy tylko się da, małymi obrazkami. Wszystko to angażuje wyobraźnię i zmysły. Stworzoną mapę myśli można w świetny sposób wykorzystywać do powtórek - zamiast czytać ponownie cały materiał czy liniowe notatki (podpunkty czy pełne zdania), mapę można ogarnąć jednym rzutem oka i przypominać sobie poszczególne idee. Aktualnie są dostępne (również darmowe, jak np. Xmind) programy do tworzenia map myśli na ekranie komputera.
Doświadczenia i emocje
W naszej pamięci zapisywane są trzy rodzaje informacji, o tym co wiemy (np. data bitwy pod Grunwaldem - to pamięć semantyczna), to co potrafimy zrobić (np. jazda na nartach - pamięć proceduralna) i to, co się wydarzyło w naszym życiu (np. własny ślub - pamięć epizodyczna).
Informacje łączą się też ze sobą na zasadzie skojarzeń. Okazuje się, że wiążą się nie tylko kawałki wiedzy, ale także kontekst i nasz stan emocjonalny. Innymi słowy, jeśli coś zapamiętaliśmy w wesołym nastroju, to łatwiej będzie nam sobie to przypomnieć będąc w nastroju podobnym. Ważne jest również, by uczyć się doświadczając i łącząc wiedzę z działaniem, w ten sposób angażujemy również pamięć epizodyczną. Na przykład łatwiej będzie zapamiętać nazwisko malarza oglądając na żywo jego obraz w galerii, czy kształt liści jakiejś rośliny odkrywając ją podczas wycieczki. Jeśli dodatkowo wycieczka obfituje w wyraziste wydarzenia, tym lepiej.
Błędne odpowiedzi sprzymierzeńcem pamięci
Informacje, które zapamiętujemy, nie lądują w próżni naszej pamięci, a są przyłączane do wiedzy, którą już mamy. Dlatego ważne jest, by ją najpierw zaktywizować. Zanim przystąpisz do lektury jakiegoś materiału, zadaj sobie kilka pytań na ten temat i spróbuj na nie odpowiedzieć. Nie ma znaczenia, czy twoja odpowiedź jest trafna, czy też nie, ważny jest sam akt zadania pytania - co dodatkowo pobudza ciekawość i motywuje do odnajdywania informacji - oraz wygenerowania (nawet błędnej!) odpowiedzi.
Pytanie można postawić samemu (np. opierając się na tytule rozdziału, zadaniu do zrealizowania czy dotychczasowej wiedzy), często też, szczególnie w podręcznikach na końcu rozdziału, są pytania sprawdzające. Oczywiście zapoznając się z treścią szukamy odpowiedzi na postawione pytania. Po przeczytaniu tekstu warto też zrobić samemu podsumowanie, opowiadając lub zapisując zdobytą wiedzę własnymi słowami. Nawet jeśli będzie to niepełny obraz, to zaprzęgnie nasz umysł do działania, dzięki któremu informacje zostaną zrozumiane i przyłączone do posiadanej wiedzy. Dobrym sposobem jest też opowiedzenie komuś o tym, czego się dowiedzieliśmy - zgodnie ze starą prawdą, że najlepiej uczymy się ucząc innych.
Nie zapominajmy też o największym sprzymierzeńcu nauki i zapamiętywania - ciekawości. Jeśli coś nas nie ciekawi, jeśli nie jest ważne, a motywacja jest zewnętrzna a nie wewnętrzna, to najlepsze techniki mogą nie spełnić do końca swojego zadania.
(jb/sr)