Blisko ludziUczestniczyła w Powstaniu, dziś nie stać jej na prąd i gaz. Pomagają internauci

Uczestniczyła w Powstaniu, dziś nie stać jej na prąd i gaz. Pomagają internauci

Uczestniczyła w Powstaniu, dziś nie stać jej na prąd i gaz. Pomagają internauci
Źródło zdjęć: © Forum
Magdalena Drozdek
02.08.2016 15:58, aktualizacja: 02.08.2016 17:14

Kiedy wciąż nie milkną informacje o ostatnich obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, nie brakuje komentarzy dotyczących traktowania powstańców, jedna weteranka walczy o swoją godność. Nie stać jej na prąd i gaz, ledwo łączy koniec z końcem. Kobiecie postanowił pomóc sąsiad, a historię podchwycili internauci.

- Mam 90 lat, moja miesięczna emerytura wynosi 960 zł. Przeżyłam w Warszawie Powstanie na Powiślu. Gotowałam posiłki Powstańcom, opatrywałam rany, a dziś w rocznicę wybuchu Powstania muszę uważać na siebie, żeby nie dostać wylewu, gdy otwieram kopertę z rachunkiem za prąd i gaz - pisze w liście pani Sabina.

Po 72 latach od tego, co wydarzyło się w Warszawie, seniorka żyje w biedzie. Ze skromnej emerytury nie jest w stanie opłacić wszystkich rachunków. Jak przyznaje w liście, opieka społeczna wypłacała jej po 200 złotych miesięcznie zapomogi, ale do czasu. – Miasto rzekomo nie ma pieniędzy – dodaje kobieta.

Historia pani Sabiny została nagłośniona przez jej sąsiada, Przemysława Pawlaka, który opublikował zdjęcie listu na swoim profilu na Facebooku. Tekst, który napisał w imieniu sąsiadki, poruszył internautów. Te kilka zdań napisane przez nią, odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych. Ona sama mówi, że nie chce wzbudzać na siłę litości. Prosi firmę RWE, by umorzyła część jej niedopłaty.

- Nie będę błagała Państwa o pomoc, ale umorzenie mi części niedopłaty - 1269,84 zł, byłoby oznaką, że RWE zatrudnia ludzi posiadających sumienie i empatię. Jeśli byłoby to niemożliwe, proszę o rozłożenie tej kwoty na raty, na najbliższe pół roku. Wtedy przynajmniej renta wystarczy mi na wszystkie rachunki za mieszkanie. Czy mi wystarczy na jedzenie, nie wiem, ale może dobrzy ludzie pomogą – pisze.

Post Przemysława Pawlaka udostępniono przynajmniej kilkaset razy. Wiele osób zaoferowało finansowe wsparcie weterance.

- Od 72 lat ludzie, którzy widzieli tu koniec świata, walczą o godność – pisze sąsiad pani Sabiny.

Jej prośba doczekała się jednak odpowiedzi przedstawicieli firmy. Niedługo po tym, jak jej apel zaczął krążyć po Facebooku, pojawił się komentarz RWE. Zakład postanowił umorzyć zaległości kobiety.

Obraz
© Facebook.com

- To się dzieje naprawdę? Pani Sabina ma grzałki elektryczne w piecu kaflowym, bo nie może na 3. piętro nosić węgla od lat, więc takie rachunki są standardem, tym razem nie wytrzymała już nerwowo i mnie wezwała – komentuje Pawlak pod postem.

Teraz na jego prywatnym koncie pojawiła się jeszcze jedna informacja – podziękowania od weteranki, która nie spodziewała się, że jej historia kogokolwiek będzie obchodzić. – Wzruszona wizytami pozdrawia wszystkich – pisze jej sąsiad.