Usłyszała od fanki, że chciała się zabić. Piosenka uratowała jej życie
Beata Kozidrak choć jest kochaną przez Polaków gwiazdą, to i tak musi mierzyć się z hejtem. W szczerym wywiadzie opowiedziała o blaskach i cieniach sławy oraz co było dla niej największą nagrodą za jej twórczość.
08.05.2021 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od kilku miesięcy Beata Kozidrak zapowiadała, że pracuje nad autobiografią. Fani królowej polskiej sceny muzycznej czekali z zapartym tchem na premierę książki, w której wokalistka miała zdradzić nieznane dotąd szczegóły z jej życia, wrócić wspomnieniami do lat dzieciństwa, młodości, a także związku i głośnego rozwodu z Andrzejem Pietrasem.
Kozidrak mierzy się z hejtem
Gdy książka trafiła już na półki w księgarniach, Kozidrak zajęła się jej promocją, a przy okazji udziela wywiadów w mediach. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" wyznała, że choć jest popularna, ma rzesze fanów, którzy prawią jej komplementy i cenią jej muzykę, to i tak musi mierzyć się z hejtem...
- Ileż to ja policzków i kopów dostałam od znajomych, wydawało się, bliskich osób i od zupełnie nieznajomych, którzy opluwają mnie w internecie. Musiałam nabrać twardości skóry i charakteru, bo to pozwala iść dalej. Mimo hejtu, tego piekła na ziemi. (...) Z początku byłam przekonana, że na kłamstwa, plotki, wyssane z palca artykuły powinnam reagować. Dementować, dawać komentarz. Później jednak doszłam do wniosku, że rację miały moja babcia i mama, które wielokrotnie powtarzały mi: "Jeśli coś śmierdzi, nie ruszaj" - wyznała Beata w "Wysokich Obcasach".
Piosenki, które ratują życie
Na szczęście sława to nie tylko cienie, ale przede wszystkim blaski. Ponadczasowe teksty piosenek zespołu Bajm od lat są na ustach Polaków. Wielu z nich wciąż utożsamia się z zawartymi w nich mądrościami. Kozidrak wyznała, że nie raz otrzymywała od fanów wiadomości, w których dziękowali za pokrzepienie, podniesienie na duchu, a nawet... ocalenie przed śmiercią.
- Bywało, że usłyszałam: "Uratowała mi pani życie"… (...) Kiedyś poznałam kobietę, którą życie bardzo mocno doświadczyło. Pojawiły się myśli samobójcze, chciała skończyć ze sobą. Opowiadała, że tego wieczoru słuchała radia. I założyła się z życiem. Pomyślała, że jeśli jako kolejną usłyszy z głośników "Plamę na ścianie", piosenkę Bajmu ze "Szklanki wody", utwór, który dawał jej siłę, to odstąpi od próby samobójczej" - przyznała wzruszona Beata w rozmowie z "WO" i dodała, że dla niej takie słowa, to największa nagroda, jaką mogła otrzymać od życia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl