Jedyny tłuszcz do faworków. Żaden inny się nie nadaje

Faworki są jednym z tych przysmaków, po które sięgamy od pokoleń. Niestety przy ich przygotowywaniu łatwo o błąd, który całkowicie zepsuje ich smak. Jak go uniknąć? Wszystko, co musimy zrobić, to wybrać odpowiedni tłuszcz do smażenia.

Do przygotowania faworków potrzebujemy żółtek jaj, mąki pszennej, cukru, tłuszczu, a także octu lub spirytusu. Każdy cukiernik ma także swój ulubiony produkt, w którym je smaży. Okazuje się, że ma to ogromny wpływ na to, jak finalnie wyjdą.

To ważne, aby uformowane odpowiednio ciasto włożyć do gorącego tłuszczu. Niestety nie wszystkie się do tego nadają. Ma to związek przede wszystkim z temperaturą ich dymienia. Nic dziwnego, że wiele osób do faworków poleca wykorzystanie smalcu - w końcu zaczyna dymić dopiero przy ok. 220 stopni Celsjusza.

Smalec sprawia, że faworki są chrupiące i aromatyczne. Tłuszcz ten nie wsiąka również w ciasto, dzięki czemu są one znacznie lżejsze, niż w przypadku usmażenia ich na innym oleju.

Czytaj też: Jedyna mąka na faworki. Inaczej wyjdą twarde jak kamień

Jesteśmy ciekawi twojej opinii. Wypełnij ankietę dotyczącą zdrowego stylu życia. Znajdziesz ją TUTAJ.

Zanim podasz samodzielnie przygotowane faworki domownikom, warto je wcześniej do tego odpowiednio przygotować. W pierwszej kolejności należy zadbać o usunięcie z nich nadmiaru tłuszczu. Właśnie dlatego należy wyjąć je wcześniej rozłożony na talerzu ręcznik papierowy, który go wchłonie.

Nie zaszkodzi także posypać ich cukrem pudrem, który doda faworkom nieco słodkości. Niektórzy radzą, by delikatnie oblać je miodem.

Czytaj też: Jak odświeżyć wczorajszego pączka? Wystarczy banalny trik

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl