W czasie, kiedy urodziła córkę, zmarła jej babcia. Opowiedziała o trudnych chwilach
Natalia Kukulska jest dziś szczęśliwą mamą, żoną i spełnioną artystką. W rozmowie z magazynem "Viva!" opowiedziała o macierzyństwie, życiu rodzinnym i trudnych chwilach związanych ze śmiercią babci. Artystka dała się poznać od zupełnie innej strony.
Trudne chwile
Ostatnio w jej życiu wiele się dzieje. W tym samym momencie, kiedy na świat przyszła jej córka, zmarła ukochana babcia Natalii. Artystka twierdzi, że to było dla niej trudne, ale piękne doznanie. - Naprawdę miałam taki rodzaj spokoju w sobie, pomimo tego, że działy się rzeczy dramatyczne. Myślę, że dzięki temu, że było już nowe życie - czytamy. Dla niej śmierć nie jest tematem tabu. - Może to jest perwersyjne, ale co powiem, ale ja lubię rozmawiać o śmierci. (...) Myślę, że w ten sposób ją oswajam - twierdzi.
Zawsze może liczyć na wsparcie męża
Kukulska wiele zawdzięcza swojemu mężowi. - Osobą, która pomaga mi w porządkowaniu głowy, jest też mój mąż. On ma mądrość w sobie i potrafi bardzo szybko oddzielić ziarno od plew. A poza tym jak widzę, że to nie tylko ja mam wątpliwości, tylko on również, też jest mi z tym raźniej. W ogóle mam wrażenie, że jest między nami rodzaj zrozumienia i połączenia. Bardzo podobnie odbieramy rzeczywistość. I to mnie chyba też trzyma - wyznaje.
Macierzyństwo
Natalia opowiedziała o wychowywaniu córeczki Laury, która przyszła na świat w styczniu 2017 roku. - Chciałabym spędzać z Laurką każdą sekundę, bo wiem, jak to się wszystko szybko zmienia. Zahibernować ten czas. W ogóle mi się nie spieszy, żeby rosła i się zmieniała. Teraz jest fajny moment, bo wszyscy są jeszcze w domu. Jasiek ma 17 lat, Ania - 12, Laura - 10 miesięcy. Chciałabym, żeby to trwało jak najdłużej - mówi artystka.
Kobieta sukcesu
Natalia z powodzeniem godzi życie rodzinne z karierą. - Może nie powinnam się tak wychwalać, ale uważam, że jestem bohaterką, że daję radę to wszystko łączyć. Ostatnia się kładę, pierwsza wstaję. (...) Nie ma płaszczyzny życia, którą nie byłabym zajęta. Muszę ogarnąć wszystko, bo nikt za mnie tego nie zrobi. Zakupy, gotowanie sprzątanie, szkoły, kontakt z każdym na innym etapie, tutaj takie lekcje, tu takie, tu zdobycie książek, tu zaplanowanie wakacji... - dodaje.