W wiosennym ogrodzie Stelli McCartney
Stella McCartney zawsze miała niesamowite wyczucie tego co „in” i „out”. W jej projektach odnajdziemy swobodę, radość życia, odrobinę nonszalancji i luz doprawione szczyptą angielskiego smaku. Wiosenna kolekcja na 2008 rok zawiera w sobie wszystkie te elementy.
19.05.2008 | aktual.: 29.05.2010 11:06
Stella McCartney zawsze miała niesamowite wyczucie tego co „in” i „out”. W jej projektach odnajdziemy swobodę, radość życia, odrobinę nonszalancji i luz doprawione szczyptą angielskiego smaku. Wiosenna kolekcja na 2008 rok zawiera w sobie wszystkie te elementy.
Pokaz odbył się w październiku 2007 w Paryżu. Jego tłem był bajeczny ogród zaprojektowany przez znanego francuskiego botanika Patricka Blanc. W ogrodzie Stelli nie zabrakło znakomitych gości. W pierwszych rzędach zasiedli odziany w garnitur od Diora Sir Paul McCartney, piosenkarka Lily Allen, nadworny fotograf magazynu Vogue Mario Testino, Twiggy, amerykański raper Kanye West i dziennikarka Anna Piaggi.
Przy dźwiękach utworu Soko na wybieg weszła pierwsza modelka – Heidi Mount. Zaprezentowała ona zwiewną suknię w kolorowe kwiaty w stylu lat 70. Kwiecisty materiał pojawił się także w innych projektach: kombinezonie, spódnicach i tunikach.
W kolekcji dominowały kolory biały i beżowy. Ubrania w tych barwach sprawiały wrażenie delikatnych, lekkich, świeżych i czystych. Prawdziwą furorę zrobił krótki trencz, w który zaprezentowała polska supermodelka Anja Rubik. Płaszczyk miał zaokrąglony, rozkloszowany dół i pas podkreślający wcięcie w talii. Uznaniem krytyków cieszyły się także żakiety inspirowane stylem safari.
Alternatywą dla jasnych barw był błękit w czystej postaci, lub jako tło dla żakardowych deseni. Na bawełnianych topach, body i kostiumach kąpielowych często gościł wzór wesołego rekina, który Stella uczyniła motywem przewodnim swojej kolekcji jak również kampanii reklamowej. W kostiumie – piżamie w rekiny prezentowała się zgromadzonym między innymi Jessica Stam. Niektórzy skomentowali ten strój jako infantylny i mało kobiecy, inni odczytali go jako dziewczęcy i słodki, a jeszcze inni jako żart i zabawę designerki modą. Typową dla McCartney niebieską koszulę – sukienkę pokazała serbska piękność Danijela Dimitrovska. W kolekcji pojawiły się także inne projekty Stelli znane już z wcześniejszych sezonów. I tak podziwiać można było szorty, bieliźniarskie topy z haftami oraz koszule. Nowością były natomiast suknie o długości maxi i kombinezony. Propozycja na wieczór była gorsetowa sukienka z kwiatowym motywem, biały garnitur oraz suknię w kolorze szampana z odkrytymi ramionami i ozdobnymi falbanami. Podsumowując w
kolekcji przeważały jasne barwy oraz luźne kroje.
Buty z kolekcji Stelli zyskały sobie tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Projektantka znana jest ze swojego ekologicznego podejścia do życia, w tym także do mody. Jej ubrania, dodatki muszą być produkowane z wyłącznie przyjaznych środowisku materiałów. Nie ma mowy o futrach, czy skórach zwierzęcych. Tak więc buty do tej kolekcji zostały wykonane z korka i drewna. Masywne, bardzo wysokie koturny z rzeźbionymi na nich esami – floresami i kwiatami mogą się podobać. Odstrasza od nich fakt, iż jedna z modelek podczas pokazu o mało nie skręciła w nich nogi.
Wśród torebek sporo było sportowych fasonów w bieli i błękitach. Równowagę dla nich stanowiły torebki w etniczne wzory, wyszywane koralikami, barwne, wesołe. Brak biżuterii nie rzucał się w oczy. Włosy modelek pozostały niedbale rozpuszczone, najczęściej z przedziałkiem na środku głowy. Oczywiście uzyskanie takiego naturalnie „niedbałego” efektu zajęło fryzjerom sporo czasu. Makijażyści starannie podkreślili oczy modelek czarna konturówką, a ich powieki delikatnie przyprószyli różowo-beżowym cieniem. Na ustach dało się zauważyć sporo błyszczyku.
Szyfony, miękka bawełna, krótkie spodenki, kolory morza i rozgrzanego słońcem piasku – taka właśnie jest kolekcja Stelli McCartney. Te ubrania po prostu chce się nosić. Najlepiej gdzieś w pobliżu plaży.