Wanda Traczyk-Stawska miażdży Bąkiewicza. Poszło o symbol Polski Walczącej
29.01.2024 09:54, aktual.: 29.01.2024 12:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robert Bąkiewicz wrzucił na serwis X nagranie, na którym widać, jak maluje na siedzibie Ministerstwa Klimatu i Środowiska zniekształcony symbol Polski Walczącej. Jego zachowanie oceniła Wanda Traczyk-Stawska, działaczka podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej.
25 stycznia, w nocy z czwartku na piątek, Robert Bąkiewicz nagrał filmik, w którym zwrócił się do rządu Donalda Tuska, oskarżając go o usuwanie z przestrzeni publicznej symboli narodowych. Następnie namalował zniekształcony symbol Polski Walczącej, z czego literkę "W" stworzył tak, że przypominała "U". Graffiti zostało wykonane na fasadzie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Warszawie.
Jak potwierdził rzecznik resortu, Hubert Różyk, symbole zostały zdemontowane ze względu na konieczność przeprowadzenia prac remontowych.
Wanda Traczyk-Stawska, członkini Szarych Szeregów, działaczka podziemia niepodległościowego, żołnierka Armii Krajowej i jedna z najmłodszych uczestniczek Powstania Warszawskiego, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" skomentowała zachowanie Roberta Bąkiewicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wanda Traczyk-Stawska oceniła wandalizm Bąkiewicza
96-letnia bohaterka Powstania Warszawskiego stwierdziła, że swoją postawą Robert Bąkiewicz niszczy to, co w polskim narodzie jest najcenniejsze. Traczyk-Stawska zwróciła też uwagę, że w dzisiejszych czasach naród powinien się jednoczyć, a nie dzielić.
- (...) ten człowiek niszczy to, co jest najcenniejsze w narodzie. Niszczy radość z wolności. 11 listopada to nie jest dzień, kiedy mają wrzeszczeć ci ludzie "śmierć wrogom ojczyzny", tylko mają wołać: "niech żyją nasi przyjaciele". W obecnej niebezpiecznej sytuacji politycznej potrzebujemy jedności i wspólnoty europejskiej - zauważyła w rozmowie z Sebastianem Słowińskim.
Wanda Traczyk-Stawska przypomniała, że znak Polski Walczącej była dla powstańców symbolem oporu. Kotwiczka stworzona z dwóch liter "P" i "W" przedstawiała walkę o ojczyznę.
- Malując tę kotwiczkę w czasie wojny, można było po prostu zginąć, stracić życie, bardzo się narażało po to, aby innym dać do zrozumienia, że Polska żyje, w podziemiu, ale żyje. To był symbol walki i nadziei. Bąkiewicz nie ma żadnego prawa używać naszych symboli. Mogą go używać patrioci, ci, którzy chcą służyć innym - dodała.
Działaczka podziemia niepodległościowego stwierdziła, że chociaż Bąkiewicz uważa się za patriotę, nie jest nim.
- Pan Bąkiewicz nie jest wcale patriotą. Choć on ma się za wielkiego patriotę. Wprost przeciwnie, robi wszystko, żeby Polskę osłabić. Boli mnie, jak widzę wykorzystywanie tego symbolu w taki sposób. Jest grupa ludzi, którzy udają, że są patriotami, a tak naprawdę są nieświadomi tego, co jest dla społeczeństwa najlepsze - tłumaczyła.
Wanda Traczyk-Stawska protestuje przeciwko wykorzystaniu symbolu Polski Walczącej
96-latka uważa, że kotwiczka powstańców nie powinna być używana przez polityków czy innych postaci ze sceny politycznej. Nawiązała do symbolu Polski Walczącej, który Bąkiewicz miał wpięty w marynarkę podczas jednej z demonstracji.
- Myślę, że on nawet nie jest zły, tylko chyba bardzo głupi. Taka jego nienawiść kojarzy mi się właśnie z głupotą. Może ten człowiek byłby dobrym obywatelem i człowiekiem, gdyby zechciał troszeczkę pomyśleć - przyznała Traczyk-Stawska.
Zobacz także
Uczestniczka Powstania Warszawskiego przypomniała, również to, co w 1944 roku usłyszała od swojego dowódcy.
- Mówił, że mamy żyć dla Polski, a nie za nią umierać. I za to bardzośmy go kochali. I to jest dla mnie bardzo ważne. To życie. Koniec z wojnami, mamy się przyjaźnić i żyć. Tak ma wyglądać Europa - dodała na zakończenie rozmowy.
To nie pierwszy raz
Wanda Traczyk-Stawska już kiedyś zwróciła się do Bąkiewicza, który wraz ze swoją formacją Roty Niepodległości próbował przerwać demonstrację środowisk demokratycznych. Wtedy również bohaterka Powstania Warszawskiego nie gryzła się w język.
- Milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi mojej ojczyzny z Europy - powiedziała Traczyk-Stawska w 2021 roku.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.