Uroda"Wegańska koloryzacja BEAUTY FUSION daje wiele możliwości". Wywiad z Wojtkiem Zielińskim

"Wegańska koloryzacja BEAUTY FUSION daje wiele możliwości". Wywiad z Wojtkiem Zielińskim

Farby do włosów z wegańskim składem to prawdziwy przełom, jeśli chodzi o koloryzację. Zapewniają idealne krycie, trwałość i piękne refleksy, a do tego produkty tworzone są w zrównoważony sposób. Dlaczego jeszcze warto na nie postawić? Pytamy Wojtka Zielińskiego, stylistę fryzur.

"Wegańska koloryzacja BEAUTY FUSION daje wiele możliwości". Wywiad z Wojtkiem Zielińskim
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska

09.04.2021 | aktual.: 01.10.2024 11:13

Dzięki przełomowej technologii BEAUTY FUSION mamy wreszcie farby dla wegan. Ale mogą z nich korzystać również osoby z wrażliwą skórą głowy. Na czym polega sekret tych formuł? Jakie składniki znajdziemy w produktach? I wreszcie, czy warto zdecydować się na radykalną zmianę koloru? Na te oraz inne pytania odpowiada Wojtek Zieliński, międzynarodowy stylista fryzur, właściciel salonu Wojtek Zieliński Hair Salon, a od niedawna również ekspert w programie "Daj się odmienić".

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska, Wirtualna Polska: Do tej pory wegańska koloryzacja kojarzyła się raczej z płukankami na bazie ziół. Dziś mamy innowacyjne formuły, tworzone w oparciu o naukę i naturę. Jakie możliwości daje BEAUTY FUSION?

Wojtek Zieliński: Rzeczywiście, chcąc używać jedynie botanicznych formuł, jeszcze do niedawna sięgano po różnego rodzaju henny i płukanki. Były delikatne i naturalne, ale szybko się zmywały, a do tego nie gwarantowały krycia siwych włosów. Na szczęście dziś możemy liczyć na profesjonalną koloryzację wegańską, która jest bezpieczna i co ważne, daje pożądane efekty. W BEAUTY FUSION mamy do 99 proc. składników organicznych, w tym specjalny krem o działaniu utrwalającym.Po pierwsze, żaden z produktów nie jest testowany na zwierzętach ani nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego. Po drugie, tym na co zwracają uwagę klientki w moim salonie, jest zapach farby. Lekki, przyjemny, naturalny.

Dzięki tej technologii nie tylko weganki mogą cieszyć się pięknym i trwałym kolorem włosów. Czy to rozwiązanie także dla osób, które mają wrażliwą skórę głowy?

Technologia BEAUTY FUSION została opracowana tak, aby zapewniać maksymalną dbałość o kondycję włosów i skóry głowy, jednocześnie minimalizując ryzyko wystąpienia podrażnień i alergii. Dlatego skierowana jest nie tylko do weganek i wegan, ale również do osób, które mają wrażliwą i delikatną skórę głowy. Koloryzacja gwarantuje naturalne refleksy, a my nie musimy martwić się o to, że włosy będą zniszczone czy pokruszone. Pamiętajmy jednak, że stricte ekologiczne produkty nie dają gwarancji miękkości i połysku, dlatego tu mamy złoty środek – wegańskie farby powstałe w oparciu o innowacyjne składniki, dzięki którym włosy są piękne, zdrowe i lśniące.

Obraz
© Materiały prasowe | Grzegorz Gołębiowski

Jakie przykładowe składniki znajdziemy w tych produktach?

Jednym ze składników zawartych w koloryzacji jest formuła Zanthalene®. To ekologiczny ekstrakt z pieprzu syczuańskiego o udowodnionym działaniu łagodzącym i kojącym dla skóry głowy. Oprócz tego mamy wodę termalną, wyciąg z rzodkiewki czy witaminę C, które chronią skórę głowy nie tylko podczas zabiegu, ale również po koloryzacji. Kolejną cenną substancją jest ZEMEA®, czyli glikol roślinny, pozyskiwany w 100 proc. z ziaren organicznej kukurydzy, bogatej w witaminy i fitosterole. W BEAUTY FUSION stosuje się też organiczny ekstrakt z liści rozmarynu, który działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Z kolei wyciąg z pestek winogron zabezpiecza skórę i włosy, a nawet działa odmładzająco na komórki.

Czy oprócz podstawowej funkcji, jaką jest koloryzacja, BEAUTYFUSION ma również działanie pielęgnujące?

Koloryzacja, a zwłaszcza rozjaśnianie, może osłabiać i przesuszać włosy. W efekcie konieczne jest stosowanie odżywek i masek wzmacniających, które dyscyplinują włosy i przywracają im dobrą kondycję. Tutaj jest inaczej: starannie wyselekcjonowane składniki dają nie tylko pożądany odcień, ale od razu zapewniają włosom jedwabistą strukturę. Sama farba cechuje się również właściwościami pielęgnacyjnymi, przeciwstarzeniowymi, odżywczymi i wzmacniającymi. Dzięki temu moje klientki – oprócz pięknego koloru rzecz jasna – doceniają to, że włosy są lśniące i dobrze się rozczesują. Ich radość daje mi ogromną satysfakcję!

Obraz
© Materiały prasowe

Ile odcieni wchodzi w skład tej koloryzacji?

W portfolio marki mamy całą paletę: od czerni i rudości, po średni i najjaśniejszy blond. W BEAUTY FUSION znajdziemy aż 63 odcienie permanentne i demi-permanentne oraz 29 odcieni ton w ton, w tym 5 specjalnych blondów na poziomie 12. Odcienie Pastels mają najbardziej delikatne refleksy spośród całego systemu koloryzacji. Wśród nich mamy m.in. miętę lub pudrowy róż, co oznacza, że mamy naprawdę szeroki wachlarz wyboru. Pamiętajmy, że jest to profesjonalna koloryzacja do zrobienia wyłącznie w salonie. Dlaczego warto się na nią zdecydować? Bo doświadczony fryzjer potrafi stworzyć nawet taki kolor, którego nie ma w standardowej palecie.

Czy osoby, które nie są jeszcze zdecydowane na trwałą koloryzację, mogą skorzystać z koloryzacji półtrwałej?

Innowacyjna technologia BEAUTY FUSION została opracowana tak, by spełnić oczekiwania osób, które jeszcze nie zdecydowały, czy chcą pozostać z nowym odcieniem na dłużej. Równocześnie, przy odpowiednim wymieszaniu preparatów, można uzyskać koloryzację trwałą. Wtedy mamy idealne pokrycie siwych włosów, a kolor utrzymuje się na włosach tak długo, jak tradycyjna farba.

Obraz
© Materiały prasowe | Grzegorz Gołębiowski

Jakie jeszcze inne możliwości daje koloryzacja BEAUTY FUSION?

Po pierwsze, wielofunkcyjność tej koloryzacji sprawia, że można mieszać ze sobą nieograniczoną liczbę poszczególnych odcieni. Po drugie, klientki czują, że dostają wyjątkową usługę, inną niż wszystkie, która od razu budzi zainteresowanie wśród znajomych. Jeśli ktoś zauważy: masz ładny kolor, gdzie farbowałaś włosy? Wówczas z dumą możemy odpowiedzieć: wiesz, to koloryzacja wegańska. Świadomość, że korzystamy z tego rodzaju botanicznych formuł, mocno wpływa na nasz komfort i samopoczucie. Ponadto udowadniamy, że wege to nie tylko jedzenie czy pielęgnacja ciała.

Uczestniczył Pan w wieku pokazach stylistów w Polsce i za granicą. Teraz jest Pan jednym z ekspertów w programie "Daj się odmienić". Czy nowa fryzura potrafi dodać pewności siebie?

Do tego typu programów najczęściej zgłaszają się osoby, które potrzebują bodźca do zmiany. Na przykład kobieta, która urodziła dziecko i stara się pogodzić macierzyństwo z domowymi obowiązkami, często zapomina o swoich potrzebach. Naszym zadaniem jest sprawić, by poczuła się dobrze. Od 30 lat pracuję z płcią przeciwną i wiem, jak bardzo nowa fryzura może poprawić samopoczucie. Wtedy wszelkie inne mankamenty nie mają aż tak wielkiego znaczenia. Można powiedzieć, że jestem takim "fryzjerem od dobrego humoru" (śmiech). Wystarczy impuls w postaci wiedzy połączonej z dostępem do ubrań czy kosmetyków. Reszta przychodzi sama.

Obraz
© Materiały prasowe

W jaki sposób decydował Pan o nowym cięciu czy zmianie koloru?

Przede wszystkim staram się patrzeć na sprawę nie tyle jako fryzjer, ale jako mężczyzna. Chcę, by kobieta czuła się w moich oczach atrakcyjnie, bez względu na to, czy mowa o uczestniczce programu czy klientce. Pamiętajmy, że do takiego programu nie przychodzą panie, które regularnie korzystają z usług stylisty, kosmetyczki czy chirurga medycyny estetycznej. Pomagamy dziewczynom, które pragną zmienić coś w swoim życiu, ale potrzebują konkretnych wskazówek. Naszym zadaniem jest nadać im kierunek, doradzić, co warto zmienić. Można np. odsłonić twarz lub delikatnie ją przysłonić pazurkami.

Pomógł Pan uczestniczkom w wizualnej metamorfozie. Czy taki program rzeczywiście może odmienić czyjeś życie?

W pewnym sensie taka metamorfoza otwiera nowy rozdział w życiu. Miejmy jednak na uwadze, że zmiana powinna być przeprowadzona stopniowo. Dlaczego? Ponieważ nasz umysł przyzwyczajony jest do wizerunku, jaki widzą oczy w lustrze. Nigdy nie podejmuję decyzji o cięciu czy koloryzacji bez przeprowadzenia rozmowy. Jeśli widzę, że dana osoba jest gotowa na zmianę, z przyjemnością ją wprowadzam. Są jednak kobiety, które potrzebują więcej czasu na to, by przyzwyczaić się do siebie na nowo. Jeszcze inne nigdy nie zaakceptują zmiany. To cienka granica i balansując na niej, musimy uważać, by jej nie przekroczyć. Kiedy dostaję zielone światło, działam. A jeśli wyczuwam opór, nie naciskam. Dla mnie jako fryzjera nie ma większej przyjemności, kiedy klientka wychodzi z salonu zadowolona. I czując to "bezpieczeństwo", wie, że zawsze może do niego wrócić.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)