Weronika Rosati o zamieszkach w USA. Dramatyczna relacja: "Słyszałam wybuchy kilka przecznic od mojego domu"
Śmierć czarnoskórego George'a Floyda w Minneapolis wywołała falę protestów w całej Ameryce. Wprowadzono godzinę policyjną, o starciach między cywilami a służbami nadają media na całym świecie. Weronika Rosati jest bezpośrednim świadkiem tego, co się tam dzieje.
– W całych Stanach są ogromne, brutalne zamieszki i rozboje. Jest bardzo niebezpiecznie. Ja na szczęście na razie jestem w dzielnicy, do której zamieszki nie dotarły, ale zaczynają się zbliżać coraz bardziej. Mówię o tym, ponieważ ja bardzo dużo mówię o tępieniu jakiejkolwiek formy przemocy i to, co wydarzyło się z George’em Floydem, jego brutalne morderstwo jest czymś, czym żyje cała Ameryka – mówi Rosati w wideo umieszczonym na Instagramie.
Weronika Rosati – zamieszki w USA
Aktorka bardzo przeżywa wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. Nie może pogodzić się z tym, że tyle ludzi cierpi. Opowiada, że dochodzi do podpaleń i kradzieży samochodów czy grabienia sklepów. Rosati boi się o bezpieczeństwo swoje i córeczki. – Oglądając to, co dzieje się całą noc, trzy dni wcześniej słysząc wybuchy parę przecznic ode mnie – myślałam, że to fajerwerki, nie przychodziło mi do głowy, że będzie tak groźnie – relacjonuje.
Przyznaje też, że spakowała rzeczy i będzie gotowa na ucieczkę w razie potrzeby. – Modlę się o to, żeby ludzie, którzy mają przewagę i władzę, jak w przypadku tego policjanta, przestali to wykorzystywać. Mam nadzieję, że to się skończy i będziemy wszyscy bezpieczni – kończy przerażona Rosati.