Wigilia u rodziców czy teściów?
Kolejne święta i znów ten sam, odwieczny problem. Gdzie spędzić Wigilię? Którzy rodzice są ważniejsi, bardziej potrzebujący, jak wybrać między jednymi a drugimi?
Kolejne święta i znów ten sam, odwieczny problem. Gdzie spędzić Wigilię? U kogo pierwszy dzień świąt? Którzy rodzice są ważniejsi, bardziej potrzebujący, jak wybrać między jednymi a drugimi? I znów przedświąteczna atmosfera to jeden wielki stres i nieustające spory. Czy da się ten problem rozwiązać?
Wiele młodych małżeństw ma problem ze świętami Bożego Narodzenia. Czy rodzina żony powinna mieć ten przywilej, by gościć u siebie młodych czy rodzice męża powinni urządzić ten wyjątkowy wieczór u siebie w domu? Wielu uważa, że skoro według tradycji to mąż zabiera z domu swoją ukochaną, powinien na te wyjątkowe święta „oddać” ją na łono jej rodziny. Inni z kolei twierdzą iż kobiety zazwyczaj i tak spędzają o wiele więcej czasu ze swoimi rodzinami, w czasie Bożego Narodzenia powinny więc spotkać się z najbliższymi męża.
Chociaż wielu ten kłopot wydaje się banalny, to jednak sporo młodych ludzi bije się z myślami, co zrobić z Wigilią i jak rozstrzygnąć spór między dwiema rodzinami. - Mama chce, żebyśmy przyszli do niej, teściowie nalegają, żeby spędzić Wigilię i święta u nich. Mieszkają kilkaset kilometrów od siebie więc to jest problem - skarży się Justyna, dla której będą to pierwsze święta z mężem i z malutkim dzieckiem. - Wszyscy chcieliby, żebyśmy koniecznie przyjechali właśnie do nich - dodaje. Dla wielu jest to problem, z którym nie jest tak łatwo sobie poradzić. Żona pragnie spędzić święta w gronie swoich najbliższych, mąż oskarża ją o egoizm i przywiązanie do matki. Zamiast miłej atmosfery są kłótnie i nieporozumienia. Tymczasem wcale nie musi tak być. Wystarczy trochę chęci i problem można rozwiązać na wiele sposobów.
Można spędzać Wigilię co roku w innym miejscu. Raz u rodziców żony, raz u rodziców męża. Szczególnie, jeśli rodziny mieszkają od siebie daleko i obie są liczne, więc ich połączenie mogłoby sprawić zbyt dużo kłopotów. Jednak jeśli rodziny nie są duże i mają ochotę spędzić Boże Narodzenie razem, to czemu nie? W końcu to rodzinne święta, warto więc wykorzystać je na połączenie dwóch rodów! Niektórzy z kolei idą na Wigilię na wcześniejszą godzinę do rodziców męża, a potem - późnym wieczorem na drugą Wigilię do rodziców męża.
Ala, żona ze stażem dłuższym niż rok, rozwiązała swój problem jeszcze inaczej. Pierwsze święta spędzili poza domami jednych i drugich rodziców: „Jako młode małżeństwo stanęliśmy przed problemem „co z Wigilią”. Dodatkowo nie mieszkamy w tym samym mieście co rodzice, więc musielibyśmy u nich nocować. Aby nie robić ”problemu" pierwsze święta postanowiliśmy spędzić z rodziną mieszkającą na mazurskiej wsi. W weekend przed świętami odwiedziliśmy rodziców, podzieliliśmy się opłatkiem, podłożyliśmy prezenty pod choinkę i wyjechaliśmy na święta na Mazury. Nikt nie miał nam tego za złe. Obyło sie bez zbędnych pretensji.”
To jednak nie jedyny pomysł, jaki ma Ala na rozwiązanie „świątecznego problemu”. - Jeśli młode małżeństwo ma własne mieszkanie, a rodzina nie ma sztywno ustalonych zwyczajów świątecznych, można pierwsze święta zorganizować u siebie. Zaprosić jedną i druga rodzinę i wprowadzić własne, nowe zwyczaje. Tak też zapewne zrobi Justyna, która postanowiła w tym roku sama zająć się lepieniem pierogów i przygotowywaniem wigilijnej kolacji tak, by móc spędzić święta zarówno ze swoimi rodzicami, jak i teściami. Boże Narodzenie to czas wyjątkowy. Dlatego nie warto spędzać go na sporach i kłótniach, które niczego dobrego nie wniosą. Zamiast tego, lepiej poszukać sensownego konsensusu, pomyśleć nad takim rozwiązaniem, które będzie dobre dla wszystkich. To naprawdę jest możliwe!