Wiosenne porządki cię przerażają? Nie z tym sprzętem!
Na myśl o gruntownych porządkach zieleniejecie bardziej niż drzewa za oknem? Doskonale to rozumiemy i podpowiadamy, co zrobić, by wiosenne sprzątanie nie spędzało wam snu z powiek. Ważne, by do tej mało przyjemnej pracy podejść metodycznie i z odpowiednim wsparciem.
29.03.2024 14:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiosenne porządki nie należą – mówiąc delikatnie – do naszych ulubionych zajęć, czego potwierdzenie znajdujemy w licznych publikacjach. Jak wynika z badań ARC Rynek i Opinia, tylko co czwarty pytany deklaruje, że w ogóle lubi sprzątać. Co trzeci uznaje to za przykry obowiązek, a co dziesiąty nie ma czasu na tę zbędną w swoim odczuciu czynność. Ci ostatni mają mocne nerwy, bałagan im niestraszny.
Najbardziej nie lubimy – ten temat postanowiła zgłębić pracownia Kantar – mycia okien (34 proc. wskazań), sprzątania łazienki (30 proc.) i zmywania naczyń (25 proc.). Najchętniej unikalibyśmy też mycia podłóg, zmiany pościeli i wycierania kurzu.
Na sprzątanie najzwyczajniej szkoda nam czasu. I słusznie! W końcu to towar deficytowy. Tymczasem samo tylko odkurzanie zajmuje średnio ok. 15 min dziennie (a przecież przy dzieciach lub zwierzętach raz dziennie może nie wystarczyć), 1,5 godz. tygodniowo oraz niemal dwie doby miesięcznie.
Dobry plan to podstawa
Skoro już ustaliśmy, że sprzątanie jest jak trzynasta praca Heraklesa, a do tego nieunikniona, to czas pomyśleć, jak ją sobie ułatwić i uprzyjemnić.
Przede wszystkim warto do tego zadania podejść metodycznie. Jeśli lubicie planować i tworzyć listy, wypiszcie sobie, co musicie zrobić, a następnie rozdzielcie zadania między pozostałych domowników i spróbujcie rozłożyć je w czasie – nie ma chyba nic gorszego niż wielogodzinne sprzątanie, o wiele lepiej brzmi "do zrobienia na dziś…". Powiecie, że to będzie trwało w nieskończoność. O ile nie mieszkacie w pałacu, powinno pójść sprawniej, niż może wam się wydawać.
Warto też dobrze się do tego niewdzięcznego zadania przygotować, zawczasu gromadząc niezbędne środki czystości i akcesoria – jeśli czegoś wam zabraknie, to możecie być pewni: do sprzątania danej powierzchni prędko nie wrócicie. A następnie zacząć sprzątanie, przechodząc przez kolejne pomieszczenia – być może na start dobra będzie tak nielubiana w kontekście sprzątania łazienka.
Gruntowne porządki oznaczają zaglądanie w miejsca, które zazwyczaj się pomija. Czeka was więc pranie dywanów, narzut czy poszewek na poduszki. Podczas mycia okien nie można pominąć – choć to kuszące – zewnętrznych parapetów i ram. Jednocześnie warto wyprać firany, zasłony, umyć żaluzje lub rolety. Sporo pracy czeka też w kuchni, bo choć sprząta się ją regularnie, to już wnętrza kuchennych szafek, gdzie lubi się schować rozsypany makaron czy ryż, można ignorować tygodniami. Podobnie rzecz się ma z lodówką, piekarnikiem czy blatem pod kuchenką mikrofalową lub innym AGD. Sprzątając przedpokój czy garderobę, warto przy okazji wymienić ubrania z zimowych na wiosenne, a następnie to samo powtórzyć w szafach znajdujących się w pozostałych pomieszczeniach. Wiosenne porządki to dobry czas, by pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Na pewno macie takie, które nieużywane przeleżały kolejny sezon, ale wydaje wam się, że jeszcze się przydadzą. Oddajcie je komuś, kto zrobi z nich lepszy użytek.
Zajrzyjcie też do piwnicy lub komórki lokatorskiej. To dopiero miejsca pełne skarbów, bez których – jak się okazuje – spokojnie można żyć i to przez całe lata.
Jeszcze większa wydajność i skuteczność
Mówiąc o gromadzeniu akcesoriów i podziale zadań, celowo pominęliśmy urządzenia, które wspierają nas każdego dnia, a wśród nich coraz popularniejsze roboty sprzątające. Uznaliśmy bowiem, że temu zagadnieniu warto poświęcić więcej miejsca. W końcu mówimy o technologiach, które wykonują za nas konkretną pracę. Bez marudzenia i denerwującego "zaraz, za chwilę, później".
Na rynku nie brakuje mniej lub bardziej zaawansowanych modeli, a producenci prześcigają się w tworzeniu innowacyjnych rozwiązań. Już 5 kwietnia premierę będzie miała najnowsza odsłona flagowego modelu Roborock – S8 MaxV Ultra. Warto to urządzenie i jego ogromne możliwości poznać bliżej, szczególnie przed gruntownymi porządkami, choć i na co dzień sprawdzi się ono doskonale.
Roborock S8 MaxV Ultra generuje moc ssania na poziomie 10 000 Pa – to najwyższa wartość na rynku. Mamy tu też dwie wykonane z gumy (koniec z czepianiem się wszechobecnych włosów czy sierści) szczotki DuoRoller Riser®, co w połączeniu z gigantyczną mocą ssania winduje jakość sprzątania na niespotykanie wysoki poziom. Co więcej, model posiada wysuwaną szczotkę boczną FlexiArm, która skutecznie usuwa brud przy krawędziach ścian i w narożnikach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
S8 MaxV Ultra - Jeszcze silniejszy
Najnowszy Roborock nie tylko odkurza, ale też myje – producent zastosował tu soniczny system mycia podłóg VibraRise®. Pad mopujący posiada dwa moduły wibrujące z częstotliwością drgań do 4000 razy na minutę, co pozwala skutecznie usunąć również bardziej uciążliwe zabrudzenia. Gdy robot wjedzie na dywan, mop zostanie automatycznie podniesiony. Dodatkowy obracający się 185 razy na minutę boczny mop jeszcze dokładniej myje przestrzeń wzdłuż listew przypodłogowych. Warto dodać, że w przeciwieństwie do bardziej leniwych domowników ten robot rozpoznaje stopień zabrudzenia podłogi i jeśli uzna, że jest to konieczne, posprząta w danym miejscu raz jeszcze.
Baza robota to wielofunkcyjna i bezobsługowa stacja. Ulepszona wersja RockDock Ultra pozbędzie się zebranych zanieczyszczeń, wypłucze pad mopujący w 60°C, a następnie wysuszy go w tej samej temperaturze. Stacja posiada też automatyczny dozownik detergentu, który po napełnieniu wystarcza na trzy miesiące. Koniec z ręcznym dolewaniem płynu do zbiornika!
Z miłości do zwierząt
Roborock S8 MaxV Ultra ma kamerę RGB, która potrafi rozpoznać aż 73 rodzaje obiektów znajdujących się na jego drodze. Dzięki temu robot sprzątający sprawnie omija legowiska zwierząt, psie i kocie miski, drapaki, a także… same zwierzęta. Gdy wasz pupil za bardzo zbliży się do urządzenia, Roborock wyłączy szczotki, by nie zrobić mu krzywdy. Z drugiej strony rozpoznając kuwetę czy inne akcesoria, zwiększy moc, by lepiej posprzątać wokół nich. Mało tego S8 MaxV Ultra można poprosić o znalezienie zwierzaka i zrobienie mu zdjęcia. To na wypadek, gdybyście chcieli sprawdzić, co porabia wasz czworonożny przyjaciel, gdy zostaje sam w domu.
Z urządzeniem porozumiecie się, używając inteligentnego asystenta głosowego. Wystarczy powiedzieć "Hello Rocky", by rozpocząć sprzątanie, nakazać robotowi wrócić do stacji bazowej, umyć mopa czy opróżnić zbiornik na kurz. Wszystko bez potrzeby łączenia się z internetem.
Dostępny w białej oraz czarnej wersji kolorystycznej Roborock S8 MaxV Ultra to najbardziej zaawansowany robot sprzątający na rynku. Za jego wyjątkowe umiejętności trzeba zapłacić 6449 zł, chyba że skorzystacie ze specjalnej oferty przedsprzedażowej, w której cena została obniżona do 5999 zł, a dystrybutor urządzenia – firma JAMICON – dorzuca 6-miesięczny zapas płynu czyszczącego OMO.
Więcej informacji o produkcie i przedsprzedaży można znaleźć tutaj.