FitnessWpuszczają obce osoby do domów mimo pandemii. "Nie chcemy zabierać pracy innym"

Wpuszczają obce osoby do domów mimo pandemii. "Nie chcemy zabierać pracy innym"

Czy Polacy zatrudniają sprzątaczki w czasie pandemii?
Czy Polacy zatrudniają sprzątaczki w czasie pandemii?
Źródło zdjęć: © Getty Images

Panie sprzątające nie narzekają na brak pracy. Zleceń wciąż jest dużo, a przed świętami brakuje wolnych terminów. - W czasie pandemii cały czas pracowałam, z wyjątkiem miesięcznej przerwy, kiedy wyjechałam na Ukrainę. Noszę rękawiczki, dezynfekuję ręce. Teraz przed świętami też jest dużo pracy - przyznaje Katarina, która musi wielu odmawiać.

"Pilnie zatrudnię do posprzątania mieszkania, 50m2 z myciem okien", "Dam pracę w sprzątaniu", "Szukam osoby, która posprząta mieszkanie 60 m2" – mimo że zmagamy się z trzecią falą pandemii koronawirusa, ogłoszeń w sieci nie brakuje. Na jednej z grup w mediach społecznościowych takie posty publikowane są każdego dnia.

Lockdown im niestraszny

Okazuje się, że w czasie lockdownu nie słabnie popularność wynajmowania firm sprzątających czy zatrudniania osób do pomocy w prowadzeniu domu.

- W ubiegłym roku, podczas pierwszego lockdownu, był kryzys. Ludzie się bali, nie chcieli nikogo wpuszczać do siebie. Teraz jest zupełnie inaczej. Jest bardzo duże zainteresowanie, jeśli chodzi o sprzątanie mieszkań i domów oraz o pranie tapicerki meblowej. Ludzie chyba przyzwyczaili się do sytuacji, wiedzą, z czym się mierzą. Profesjonaliści noszą maseczki, czasem kombinezony i przestrzegają wszelkich obostrzeń – mówi Jakub Biesiada, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Firm Sprzątających.

Pani Katarina Klyuka nie narzeka na brak pracy. W rozmowie z WP Kobieta wyznała, że nie stresowała się utratą zarobków, ponieważ nieustannie otrzymywała zapytania, czy ma wolne terminy.

- Stali klienci polecali mnie swoim znajomym, którzy w czasie pandemii chcieli po raz pierwszy skorzystać z pomocy domowej. Czasem muszę odmawiać albo polecać koleżanki, ponieważ nie wyrabiałam się. Zdarzało się, że pracowałam też w niedzielę. Jedna pani powiedziała, że ciągle siedzi w domu, pracuje i ogarnia dzieci, nie chce jej się po prostu sprzątać, woli odpocząć. A ja dzięki temu mam pracę – podkreśla pani Katarina.

Kobieta zwraca jednak uwagę na inną rzecz. Ofert dotyczących pomocy do sprzątania jest wiele, nie tylko tych z polecenia, ale również w różnych grupach w mediach społecznościowych. Problem jest taki, że na rynku robi się coraz gęściej.

- Jest większa konkurencja. Osoby, które straciły pracę, też zaczęły się ogłaszać do sprzątania. Często dają za niskie stawki i wiadomo, że klient wybierze ich, bo taniej. Na szczęście ja i moje koleżanki mamy swoich stałych klientów, do których chodzimy regularnie i możemy zarabiać. W czasie pandemii cały czas pracowałam, z wyjątkiem miesięcznej przerwy, kiedy wyjechałam na Ukrainę. Noszę rękawiczki, dezynfekuję ręce. Teraz przed świętami też jest dużo pracy: okna trzeba umyć, dywany uprać, podłogi pomyć… Niektórzy zatrudniają nas tylko na ten jeden raz – podkreśla pani sprzątająca.

Klaudia Chomicka, właścicielka firmy sprzątającej The Clean Design, również zauważyła, że do jej firmy zgłaszają się kobiety, które chcą zatrudnić się jako panie sprzątające, ponieważ straciły dotychczasową pracę.

- Jest większe zainteresowanie, głównie wśród osób, które ze sprzątaniem nigdy nie miały styczności. Teraz każdy łapie się wszystkiego, co może. Jeśli chodzi o sprzątanie, jest to złudne, bo to wcale nie jest taka łatwa praca, jak mogłoby się wydawać – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

Biesiada podkreśla, że klienci coraz częściej stawiają na jakość, a w dobie pandemii zwracają uwagę na maseczki i środki ochrony osobistej.

- Chcą, aby usługa została wykonana dobrze. Zdarzało się, że ktoś zatrudnił kogoś bez umowy, bez doświadczenia, a potem miał np. zniszczoną armaturę w łazience. Docierały do nas głosy, że sprawy kończyły się nawet w sądzie. Teraz klienci wiedzą, na co zwracać uwagę i częściej wybierają profesjonalistów.

"Lubię mieć czysto, ale nie mam czasu"

Iga nie zrezygnowała z usług pani sprzątającej na czas pandemii. Pani Ela przychodziła do niej regularnie.

- Podczas pierwszego lockdownu rzeczywiście nasz kontakt był ograniczony, a sprzątanie domu ogarnialiśmy z mężem. Później jednak porozmawialiśmy z panią Elą i wspólnie ustaliliśmy, że kontynuujemy naszą współpracę. W zasadzie od jesieni przychodzi do nas regularnie co dwa tygodnie, aby nam pomóc z prowadzeniem domu. Mamy dwójkę dzieci, oboje pracujemy zdalnie, jesteśmy przytłoczeni i zestresowani, dlatego pomoc pani Eli jest nieoceniona – mówi kobieta.

Poza tym pojawił się jeszcze jeden aspekt, o którym wspomina Iga.

- Nie utraciliśmy pracy, nasza sytuacja finansowa nie uległa praktycznie zmianie, więc nie chcieliśmy zabierać tej pracy innym. Jesteśmy świadomi zagrożenia i wiemy, jaka jest sytuacja w Polsce i na świecie. Niedawno oboje z mężem przeszliśmy koronawirusa, o wszystkim poinformowaliśmy też panią Elę, która nie miała żadnych objawów – kwituje.

Monika spod Warszawy również nie zrezygnowała z usług pani sprzątającej.

- Rzeczywiście częstotliwość naszych spotkań zmalała, ale wciąż korzystam z pomocy domowej. Również teraz przed świętami, choć spędzę je w mocno okrojonym składzie. Lubię mieć czysty dom, a po prostu nie mam na to czasu. Wszyscy próbujemy jakoś odnaleźć się w nowej rzeczywistości – mówi.

Czy spotkanie w mieszkaniu z osobą sprzątającą jest ryzykowne?

- W obecnej sytuacji każdy kontakt, nie tylko z obcą osobą, niesie za sobą ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, dlatego tak ważne jest, aby unikać wszystkich zbędnych kontaktów, a takim właśnie są w mojej opinii kontakty z firmami czy osobami sprzątającymi. W sytuacji, kiedy dziennie w Polsce odnotowujemy ponad 30 tys. zakażeń, nie ma znaczenia, czy jest to pani sprzątająca, kosmetyczka czy kurier. Każdy kontakt bez zachowania reżimu sanitarnego jest czynnikiem do potencjalnego zakażenia - kwituje w rozmowie z WP Kobieta pielęgniarz, Krystian Łyszkowski.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (31)
Zobacz także