W Polsce to już plaga. Potrafią uciec się do szantażu
Rośnie grupa "młodych dorosłych", którym rodzice nie tylko kupują mieszkania, ale i finansują codzienne życie. "Rodzice od zawsze pomagali w starcie życiowym, ale teraz ten start wydaje się być rozciągnięty w czasie" - zaznacza w rozmowie z "Newsweekiem" socjolożka Marta Olcoń-Kubicka.
06.12.2024 | aktual.: 06.12.2024 10:42
Okazuje się, że pomoc finansowa rodziców jest sporą częścią budżetu młodych dorosłych, zarówno w Polsce, jak i innych krajach. Ekspertka, powołując się na międzynarodowe badania porównawcze, zaznacza, że ludzie coraz później podejmują decyzje "o stałym związku albo posiadaniu dzieci, więc stabilizacja życiowo-finansowa również jest później".
"Do tego dochodzą większe koszty zakupu mieszkania i utrzymania. Coraz częściej pomoc rodziców nie ma też charakteru jednorazowego, ale stały" - tłumaczy Marta Olcoń-Kubicka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Specyficzna gra komunikacyjna"
Socjolożka w wywiadzie dla "Newsweeka" zwraca uwagę na kilka czynników, o których informują badania. Okazuje się, że rodzice pomoc finansową traktują jako "chęć utrzymania relacji z dzieckiem".
"Pieniądze są tak jak telefon, rozmowa – narzędziem podtrzymywania więzi. To sygnał, że coś nas łączy, jesteśmy cały czas rodziną, a nie osobnymi już zupełnie gospodarstwami domowymi. To specyficzna gra komunikacyjna. Kiedy rodzice mówią o dawaniu, lubią podkreślić, że to była ich własna decyzja" - zaznacza ekspertka.
Jak dodaje, finansowe wsparcie nie jest zupełnie bezinteresowne, a ma niejako formę pewnego rodzaju transakcji. "Podskórnie jest oczekiwanie, że dziecko nie zostawi mnie na lodzie na starość. Taka nieuświadomiona wymiana: ja teraz daję ci pieniądze, ale za 20 lat będziesz o mnie pamiętał" - wyjaśnia socjolożka.
Forma kontroli i przemoc ekonomiczna?
Czy w przypadku, gdy rodzice decydują się na finansowe wsparcie dorosłych dzieci, może dojść do przemocy ekonomicznej? Socjolożka na to pytanie odpowiada twierdząco, podając pewien przykład.
"Najczęściej rodzice próbują szantażem finansowym wymusić zmianę życiowych decyzji młodych, na przykład: mamy oszczędności, nie musisz czekać, aż umrzemy, ale pod warunkiem, że się rozstaniesz z partnerem/partnerką. Czasami argumenty finansowe padają w emocjach, podczas kłótni, choćby: 'Nie po to kupiliśmy ci mieszkanie, żebyś teraz robił to, czego kompletnie nie akceptujemy'" - tłumaczy ekspertka w rozmowie z "Newsweekiem".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.