"Współczesne babcie". Nie wszystkie chcą zajmować się rodziną
"Współczesna babcia" to kobieta, która zamiast zajmować się wnukami, stawia na samorealizację. Często znajduje nową pracę na emeryturze, zaczyna spełniać swoje marzenia i robić to, na co ma ochotę. Znikają jednak z życia swoich dzieci i wnuków.
30.12.2018 | aktual.: 30.12.2018 13:43
Wątek współczesnych babć został poruszony przez internautów na internetowym forum Kafeteria i wywołał spore poruszenie. Rodzice dzieci podzielili się na tych, którzy mają do babć ogromne pretensje i tych, którzy uważają, że wszyscy powinniśmy dać im święty spokój.
De facto obce dzieci
"Moi rodzice są po rozwodzie" - pisze jedna z internautek. "Moja matka mieszka kilka bram obok mnie. Nigdy mi w niczym nie pomogła, prawie nie zna wnuczki. Kiedyś szłam z córką i spotkałyśmy moją matkę. Córka chciała się przytulić do babci, ale moja matka nie miała czasu. Nigdy nie była na dniu babci w przedszkolu, nie wie nawet kiedy moja córka ma urodziny. No ale cóż, nigdy nie lubiła dzieci. Ze mną na czele" - kończy kobieta.
Kolejna osoba zwraca uwagę na to, że jest mnóstwo kobiet, które po prostu nie lubią dzieci. "Bardzo często się słyszy od matek, że one nigdy dzieci nie lubiły, tych obcych w szczególności" - pisze internauta. "Nic dziwnego więc, ze takie osoby nie chcą później zajmować się nie swoimi dziećmi. Bo wnuki to są de facto takie obce dzieci".
Ma prawo żyć, jak chce
Brak miłości do dzieci jest jednak tylko jednym z wielu powodów, które mogą sprawiać, że babcie są nieobecne w życiu wnuków. Kolejne osoby w dyskusji zwracają uwagę na to, że spora część kobiet na emeryturze zaczyna przeżywać drugą młodość. I nikt nie powinien im mówić, co mają robić i kim się zajmować.
"Dzisiejsze babcie nie są żadnymi egoistkami" - pisze jedna z uczestniczek dyskusji. "Są po prostu asertywne. Pomiędzy nimi a ich matkami jest tak naprawdę przepaść. Kiedyś popularny był patriarchat, a rolą kobiety było rodzenia i opieka nad dziećmi. Ogólnie dbanie o dom, męża i dzieci. Teraz kobiety wyrywają się z tego patriarchatu i chcą mieć takie same prawa jak mężczyźni. Normalnie pracują, studiują, robią prawo jazdy i wymagają od swoich mężów takiego samego zaangażowania w obowiązki domowe jak one. Mają swoje zainteresowania i w końcu mają odwagę robić to co chcą, a nie to czego społeczeństwo od nich wymaga".
"Kobiety mądrzeją" - kontynuuje kobieta. "Jednak nie wszystkie. Widać, że jeszcze trochę czasu musi upłynąć, zanim kobiety zrozumieją, że dzieci to nie tylko ich sprawa. I wtedy córki nie będą wieszać psów na matkach, że te nie chcą zajmować się wnukami. Jeśli będą potrzebowały pomocy przy dzieciach, to będą oczekiwały jej tak samo od swoich matek jak i od ojców. A gdy ci odmówią to one to po prostu zaakceptują" - kończy internautka.
Rodzina czy brak rodziny
Choć samorealizacja jest niewątpliwie ważną sprawą, wiele osób zastanawia się, czy więzi rodzinne nie powinny być co najmniej tak samo ważne. Wsparcie, które możemy otrzymać od rodziców, rodzeństwa czy dziadków dla wielu jest bezcenne.
"Ja cenię swój kontakt z rodzeństwem, z moimi dziadkami, z rodzicami" - pisze następna osoba. "Odwiedzamy się raz na czas, dzwonimy, możemy na siebie liczyć. Rodzę dziecko i nagle co? Ono już nie należy do rodziny? Nie powinno mieć jakiś wspomnień z dziadkami, więzi z nimi? Chyba zajęcie się wnukami 2 razy do roku, czy nawet raz na miesiąc to nie jest całkowita rezygnacja z czasu dziadków dla siebie prawda?" - pyta kobieta.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Prześlijcie nam swoją odpowiedź przez serwis dziejesie.wp.pl