Wspomina chorobę i śmierć męża. "Czekało go umieranie w bólach"

- Usłyszałam od lekarki, że niebawem pojawią się przerzuty do mózgu i kości, przez które Krzysztof będzie koszmarnie cierpiał. Czekało go umieranie w bólach - wyjawiła Halina Rowicka-Kalczyńska. W ostatniej rozmowie wspomniała chorobę nowotworową i niespodziewaną śmierć męża.

Halina Rowicka-Kalczyńska wspomina chorobę i śmierć męża
Halina Rowicka-Kalczyńska wspomina chorobę i śmierć męża
Źródło zdjęć: © AKPA

Halina Rowicka-Kalczyńska i Krzysztof Kalczyński spędzili ze sobą prawie 50 lat. Mają troje dzieci: Filipa, Marię i Annę Kalczyńską, popularną prezenterkę telewizyjną. Rowicka-Kalczyńska pożegnała męża pięć lat temu. W ostatnim wywiadzie dla Onetu wróciła do tamtych chwil. Opowiedziała zarówno o diagnozie, chorobie, jak też momencie śmierci.

Halina Rowicka-Kalczyńska o chorobie męża

- Ta diagnoza przychodziła do nas etapami. Najpierw pojawiło się podejrzenie, że Krzysztof ma raka. Udaliśmy się więc na badania. Po nich okazało się, że to nieoperacyjny nowotwór. Lekarz powiedział nam, że dla Krzysztofa nie ma już ratunku, że zostało mu kilka miesięcy życia - opowiadała Halina Rowicka-Kalczyńska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktorka nie chciała przyjąć tego do wiadomości. Razem z mężem szukali innych dróg leczenia. Krzysztof Kalczyński nie mógł przejść bowiem ani radioterapii, ani chemioterapii. W końcu odezwali się do przyjaciela w Houston, który pracuje nad lekiem na raka. Potwierdzając diagnozę, powiedział, że nie ma ma szans na wyleczenie.

- Powiedział nam, że są przypadki, kiedy medycyna rozkłada ręce. I przypadek Krzysztofa był jednym z nich. Wiedziałam, że nie ma dla niego już żadnej szansy - dodała aktorka.

Kalczyński wiedział, że jest bardzo poważnie chory. Żona ukrywała jednak przed nim, że zostało mu kilka miesięcy życia. Prosiła lekarzy, aby nie przekazywali mu tej informacji.

- Ania namawiała mnie, żebym powiedziała mu, jaki jest jego stan. Wiedziałam jednak, że to zły pomysł. Krzysztof do samego końca był sprawny. W pewnym momencie zaczęły doskwierać mu bóle, ale brał leki, które je łagodziły - wspominała w rozmowie z Onetem.

To wtedy usłyszała od lekarki, że niebawem pojawią się przerzuty.

- Do mózgu i kości, przez które Krzysztof będzie koszmarnie cierpiał. Czekało go umieranie w bólach. Jestem silna, ale potwornie się tego bałam. Na szczęście dla Krzysztofa i na nieszczęście dla nas, wszystko potoczyło się inaczej - oznajmiła.

Śmierć Krzysztofa Kalczyńskiego

Krzysztof Kalczyński zmarł wcześniej, niespodziewanie. Podczas rodzinnego obiadu zakrztusił się kompotem i zaczął mieć problemy z oddychaniem. Jego dzieci zdecydowały, że trzeba wezwać pogotowie.

- Ratownicy medyczni uznali, że Krzysztof musi trafić do szpitala, żeby zaleczyć to zakrztuszenie. W pełni świadomy i o własnych siłach wsiadł do karetki. Poproszono nas, żebyśmy przyjechali do szpitala za dwie godziny - opowiadała aktorka.

Gdy dotarła do szpitala razem z córką Anną, usłyszały, że nie ma z nim kontaktu.

- Telefonicznie dał nam znać, że mu zimno. Pielęgniarka to zbyła i powiedziała, że to naturalna reakcja organizmu. Potem było tylko gorzej. Po trzech dniach w szpitalu Krzysztof zmarł. To nastąpiło dosyć niespodziewanie i był to dla nas szok, ale teraz zdaję sobie sprawę, że zaoszczędzonych zostało mu kilka miesięcy odchodzenia w bólu - mówiła.
Halina i Krzysztof Kalczyńscy
Halina i Krzysztof Kalczyńscy© AKPA | AKPA

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (5)