Wszedł z 5‑latką do damskiej toalety. Nie wiedział, jak zareagować
– Postanowiłem wejść z Marysią do damskiej toalety, bo często są tam kabiny dla dzieci. Obok malowała się dwudziestoparolatka i powiedziała: "Jaką mam pewność, że nie jest pan zwykłym zboczeńcem?". Taki problem ma więcej rodziców.
03.07.2019 | aktual.: 04.07.2019 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Za komuny toalety były koedukacyjne i faceci robili w nich świderkiem dziurki, przez które podglądali kobiety" – wspominał w tygodniku "Wprost" Jerzy Stuhr. Dziś bardzo pedantycznie pilnujemy, co jest męskie, a co damskie. Ojciec z synem i mama z córką nie mają problemu, którą szatnię bądź toaletę wybrać. Natomiast, co zrobić, gdy ojciec zabrał 5-latkę do galerii handlowej i tej zachciało się siku? Tu pojawia się zagwozdka...
"Co pan tu robi?"
– Marysi zachciało się siku. Stanąłem przed odwiecznym dylematem. Do której toalety wejść – damskiej czy męskiej? – opowiada nam Mateusz.
– Postanowiłem wejść z Marysią do damskiej toalety, bo często są tam kabiny dla dzieci. Obok malowała się dwudziestoparolatka i powiedziała z oburzeniem: "Co pan tu robi?". Wytłumaczyłem jej sytuację. Odparła: "Jaką mam pewność, że nie jest pan zwykłym zboczeńcem?". Zamurowało mnie. Nie wiedziałem, jak zareagować – dodaje 36-letni ojciec.
– Mało tego, kobieta stojąca obok powiedziała, że z córką powinienem w tym przypadku wejść do męskiej ubikacji. Odpowiedziałem jej, że nie chciałem narażać córki na widok mężczyzn korzystających z pisuarów – kwituje Mateusz.
Zobacz także: Dorota Zawadzka odpowiada na list czytelniczki. "Mąż dał naszemu dziecku piwo bezalkoholowe"
Psycholożka Dorota Zawadzka, znana jako Superniania, wyjaśnia, że ojciec musi rozważyć, czy córka jest gotowa na wejście tam, gdzie "może oglądać cudze penisy". – W ten sposób może wywołać skrępowanie nie tylko u swojego dziecka, ale także u innych ludzi. Ten sam problem jest również na basenach, bo nie wszystkie mają przebieralnie rodzinne. Wówczas mama zastanawia się, gdzie ma się przebierać z synem. W damskiej? Ale tam są inne kobiety, które np. rozbierają się do naga. Dla syna nie jest to żadne wydarzenie, bo on taką mamę widział. Jednak to inne kobiety mogą być skrępowane, że ogląda je dziecko, w zasadzie obcy człowiek – stwierdza psycholożka.
"Wybieram toaletę przeznaczoną dla osób niepełnosprawnych"
Zadałam więc pytanie na kilku facebookowych grupach dla rodziców na temat zasad korzystania z dzieckiem z publicznych toalet. W odpowiedzi dostałam kilkadziesiąt komentarzy.
"Z 3-letnim synkiem chodziłam do damskiej. Potem nie chciał już do damskiej. Pytał czy to dla pań czy panów. Raz zdarzyło mi się, że weszłam z nim do męskiej. Potem w całym przedszkolu opowiadał wszystkim, że chodzę do męskiej toalety” – pisze pani Kinga.
Zdaniem psycholożki zarówno jeśli chodzi o kobietę z synem, jak i mężczyznę z córką, problem wygląda podobnie. – Zależy, kto bardziej się krępuje. Czy ci mężczyźni, którzy załatwiają się w pisuarach, czy ta córka. Jeśli to malutkie dziecko, to równie dobrze tata może wejść do toalety damskiej, bo przecież kobiety nie załatwiają się na zewnątrz, tylko mają własne kabiny. Jeśli dziecko ma 5-6 lat, to może już samo wejść, a rodzic może poczekać pod drzwiami – podsumowuje Superniania.
"Złości mnie, że w Polsce toalety z przewijakiem są tylko dla kobiet. Na drzwiach zawsze jest symbol matki z dzieckiem. Przewijaki są tylko w damskich szaletach. Na Cyprze na przykład były zawsze dwa pomieszczenia. Na jednym była pani z dzieckiem (obok damskich toalet), a na drugim pan z dzieckiem (obok męskich). Dlaczego u nas tak nie ma?" – pyta sfrustrowana krakowianka.
Niektórzy proponują, aby ojcowie chodzili z córkami do toalet dla niepełnosprawnych. Wówczas jednak mogłyby się oburzyć osoby, dla których ta łazienka jest przeznaczona.
"Wybieram toalety dla osób niepełnosprawnych lub pokój dla rodziców z dziećmi, o ile jest w nim toaleta. Dodam, że najczęściej jestem też z wózkiem i nie ma innej opcji, żeby się z nim zmieścić i nie zostawiać dziecka pod drzwiami" – stwierdza mama rocznej Krysi.
Nagość po polsku
To samo dotyczy innych miejsc, np. szatni na basenie. Jesteśmy już bardziej przyzwyczajeni, że matki zabierają swoich synów do szatni, jednak w przypadku ojców nadal jest to kłopotliwe.
Dorota Zawadzka tłumaczy, że to nasz polski problem. – Skandynawowie w ogóle nie mają z tym problemu. Oni wchodzą nago niezależnie od płci i wieku. Niemcy to samo, chętniej niż Polacy korzystają z plaż nudystów. Ośmio- czy dziewięcioletnie dziecko nago na plaży to u nich norma. Rosjanie również się nie wstydzą, Czesi to samo. A my mamy z tym problem. Dbamy, aby broń Boże dziecko nie dowiedziało się, że kobiety mają piersi, a mężczyźni penisy. Tu pojawia się kłopot z edukacją seksualną – twierdzi psycholożka.
Dla nas to dziwne, jednak w Danii to norma
Podobne obserwacje z zagranicy przywiózł Marcin. Był ostatnio w aquaparku Lalandia na wyspie Lolland w Danii. Powiedział, że panuje tam powszechna wolność i swoboda. Nikogo nie dziwi nagość ani różnice pomiędzy płciami.
– Tam do męskiej szatni, gdzie normą jest nagość, wchodzili ojcowie z kilkuletnimi dziećmi. Chłopcami i dziewczynkami. Masowo. Nie było skrępowania, dziwności, chowania dzieci po kątach czy zasłaniania ręcznikiem. Po prostu nagość nie była żadnym problemem – tłumaczy mężczyzna.
– Symptomatyczne były rozmowy. Ludzie nie zakładali majtek w pośpiechu, tylko spokojnie stali nago i ze sobą rozmawiali. Dla nas dziwne, jednak tam to norma – kwituje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl