Straciła oszczędności życia. Ujawnia, jak podeszli ją oszuści
Jak podaje "Super Express", Joanna Moro straciła oszczędności życia. "Zaufałam osobie, która najzwyczajniej w świecie nas okradła" - powiedziała tabloidowi.
17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 13:48
Wszystko zaczęło się od akcji charytatywnej, na której Joanna Moro poznała "godną zaufania" rodzinę. Po jakimś czasie - za namową nowych znajomych - zainwestowała pokaźną sumę pieniędzy w tzw. pożyczkę inwestorską. To forma inwestowania kapitału, w której inwestor przeznacza określoną pulę swojej nadwyżki finansowej na pożyczkę dla firmy poszukującej wsparcia finansowego. Pożyczka miała zostać przeznaczona na zakup nieruchomości. Niestety, aktorka nie mogła odzyskać już swojego wkładu.
"Na początku co kwartał ["nowy przyjaciel"] przesyłał mi umówione odsetki, a później nie odzyskałam już włożonego kapitału mimo wielokrotnych próśb, telefonów i spotkań. Piszę do niego SMS-y, nic nie odpisuje, nie odzywa się. Ja jestem po prostu bezradna w tej sprawie. Dzwoniłam na policję, rozmawiałam z prawnikami. Umowa jest tak sformułowana, że chyba tych pieniędzy nie odzyskam" - tłumaczy aktorka na łamach "Super Expressu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Moro straciła oszczędności
Dziś stara się zapomnieć o całej sytuacji i czeka na nachodzące święta. Jak mówi "Super Expressowi", "została strasznie oszukana".
"To potwornie bolesne doświadczenie, bo, mając czterdzieści lat, raptem budzisz się niemal bez niczego. Wszystkie nasze oszczędności się ulotniły, gdyż zaufałam osobie, która najzwyczajniej w świecie nas okradła, więc jest to rok w jakimś sensie przełomowy" - dodaje Moro. Nie kryje jednak, że jest to dla niej bardzo trudny i bolesny temat.
Napisaliśmy do aktorki z prośbą o komentarz. Czekamy na wiadomość.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl