Wszystko o Wintour
28.05.2009 09:49, aktual.: 29.05.2010 21:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„Mówi się, że jest najpotężniejszą kobietą w świecie mody, ona sama nic nie robi w tym kierunku, żeby zmienić tę opinię”. Tak zaczyna się program CBS „60 minutes”, którego bohaterką jest naczelna amerykańskiego wydania magazynu „Vogue”, Anna Wintour
„Mówi się, że jest najpotężniejszą kobietą w świecie mody, ona sama nic nie robi w tym kierunku, żeby zmienić tę opinię”. Tak zaczyna się program CBS „60 minutes”, którego bohaterką jest naczelna amerykańskiego wydania magazynu „Vogue”, Anna Wintour
Szefowa „biblii mody” bardzo rzadko udziela wywiadów, ale tym razem zrobiła wyjątek. Być może w związku z plotkami dotyczącymi jej odejścia z magazynu. W tym roku kończy się jej kontrakt z wydawnictwem Condé Nast i coraz częściej mówi się o tym, że stanowisko Wintour przejmie ktoś nowy.
W programie o tak przykrych tematach nie rozmawiano. Poruszano za to mity otaczające słynną dziennikarkę. Na przykład te dotyczące jej ciemnych okularów, z którymi prawie nigdy się nie rozstaje. Okazuje się, że najbardziej przydatne są podczas pokazów, kiedy Wintour może ukryć w ten sposób ogarniające ją znudzenie lub irytację. A kiedy pojawiają się takie emocje?
- Kiedy widzę, że projektant był leniwy, kopiował innych. Nie tyle mnie to nudzi, co złości.
O swoim ukochanym „dziecku”, magazynie, któremu szefuje od 21 lat mówi: - „Vogue” to wszystko, co najlepsze ma do zaoferowania moda, myślę, że wyznaczamy kierunek. Jesteśmy jak olśniewająca przyjaciółka.
Padło oczywiście pytanie dotyczące filmu i książki „Diabeł ubiera się u Prady”, który czerpał inspirację z życia redaktorki i pracy w „Vogue”. Przeprowadzający wywiad Morley Safer powiedział: - Słyszałem, że Miranda Priestley [bohaterka wzorowana na dziennikarce] to pluszowy miś w porównaniu z Anną Wintour.
- To była tylko rozrywka, a nie prawdziwy obraz tego, co dzieje się wewnątrz redakcji – powiedziała bohaterka programu. A potem skomentowała swój twardy image: - Jest tu wiele osób, z którymi pracuję od 15-20 lat; jeśli naprawdę jestem taką suką, to oni uwielbiają te męki, bo wciąż są ze mną.
Czego jeszcze można było dowiedzieć się o tej 59-lecie kobiecie określanej często mianem uosobienia perfekcjonizmu? Redakcja płaci za jej codzienne wizyty u wizażystki i fryzjera, około 200 tysięcy dolarów rocznie przeznacza także na ubrania dla Wintour. Nie wiadomo czy w te koszta wliczane są zakupy futer, które dziennikarka i redaktorka uwielbia. I nie zamierza z nich rezygnować, chociaż członkowie różnych ekologicznych ugrupowań nie dają jej spokoju.
- Kocham futra. To ważna część mody. Lubię je nosić.
Jaka jest cena za ten kaprys? Z powodu ciągłych ataków, podczas których oblewano ją sztuczną krwią i innymi płynami, Wintour musi podróżować z obstawą. Ale woli kilku bodyguardów u boku, niż ograniczenia w sprawach mody. W końcu to ona jest specjalistką w tej dziedzinie.
W programie nie mogło także zabraknąć tematu wagi. Widownia dowiedziała się, że naczelna uzależniła obecność Oprah Winfrey na okładce jednego z wydań od tego, czy gwiazda telewizji schudnie kilka kilo. Jak wiadomo Winfrey uległa. Wintour wytłumaczyła także jak wpadła na pomysł opublikowania tekstu o otyłości. Podobno było to podczas wizyty w Minnesocie.
- Widziałam tam ludzi, którzy delikatnie mówiąc wyglądali jak małe domy. W Stanach Zjednoczonych jest epidemia otyłości, a z niewiadomych powodów wszyscy koncentrują się na anoreksji.
Tak powstał materiał ilustrowany zdjęciem nagiej otyłej kobiety, które redaktor naczelna „Vogue’a” określiła jako jedno z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek ukazało się w jej magazynie.
Na pytanie czy, kiedy nadejdzie czas, odejdzie ze stanowiska „po cichu”, Wintour uśmiechnęła się i podparła, „Zdecydowanie po cichu”.
Jakoś trudno nam w to uwierzyć…