Szybko wyprowadziła się z domu w Toruniu. "Ostre wymiany zdań"
25.08.2024 11:36, aktual.: 25.08.2024 12:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katarzyna Żak urodziła się i wychowywała w Toruniu. Jak sama wyznała, w jej domu panowały bardzo rygorystyczne zasady, do których musiała się stosować. Nie ukrywa przy tym, że miało to ogromny wpływ na jej dorosłe życie.
Katarzyna i Cezary Żak pochwalili się w sieci romantycznymi kadrami z okazji ich 39. rocznicy ślubu. Para doczekała się dwóch córek, które dziś już są dorosłymi kobietami. Ostatnio aktorka w rozmowie z "Wprost" opowiedziała o swoim dzieciństwie. Okazuje się, że gwiazda wychowywana była niezwykle "twardą ręką".
Katarzyna Żak o "niemieckim wychowaniu"
"Dopiero jako dorosła kobieta zrozumiałam, co znaczy wychowywać się w byłym zaborze pruskim" - zdradziła Katarzyna Żak, zapytana o jej "niemieckie wychowanie". Aktorka nie ukrywa, że w okolicy mieszkało wiele osób, które nie tylko chodziły do niemieckich szkół, ale również żyły według sztywnych, rygorystycznych zasad, z których Niemcy słynęli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obowiązywało tam niepisane niemieckie prawo porządku: wiadomo było, że jak przychodziła sobota, to zamiatało się chodnik, dbało o kwiaty przed domem, nie wywieszało prania od strony ulicy, żeby wizerunek okolicy był klarowny i przejrzysty" - zaznaczyła.
Aktorka przyznała, że dzieci musiały wówczas wręcz "chodzić jak w zegarku". Wiele z nich często też pomagało rodzicom w codziennych pracach. Gwiazda nie tylko sprzątała, ale również opiekowała się młodszym bratem.
"Jeśli nie zrobiłam porządków w całym domu w sobotę, nie mogłam wyjść spotkać się ze znajomymi, jeśli gdzieś się wybierałam, miałam sztywno ustalone godziny powrotu" - ujawniła w rozmowie z "Wprost".
Katarzyna Żak stwierdziła, że przez właśnie tego typu wychowanie, dziś przywiązuje ogromną wagę do tego, jak coś jest zrobione.
Katarzyna Żak szczerze o ojcu
Katarzyna Żak zdradziła, że w jej rodzinnym domu to właśnie ojciec był niezwykle surowy i wymagający. Miało to jednak związek przede wszystkim z tym, jak sam był wychowywany.
"Dziadek był krawcem-mistrzem, miał swoich uczniów i bardzo szybko gonił mojego tatę do pracy w zakładzie. Tata musiał zamiatać skrawki, segregować je, a także prasować poprawione rzeczy. Jak zrobił to dobrze, dostawał jakieś zaskórniaki – od dziecka był nauczony, że, żeby coś dostać, trzeba się zaangażować, mieć swój wkład. Bardzo szybko został też oddany do szkoły katolickiej z internatem".
Aktorka nie ukrywa, że często się buntowała, przez co dochodziło między nią a ojcem do spięć. Zdarzały się "ostre wymiany zdań". Mnóstwo obowiązków oraz rygor panujący w domu sprawił, że jako młoda dziewczyna marzyła, by jak najszybciej opuścić rodzinne gniazdo.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.