Szybko wyprowadziła się z domu w Toruniu. "Ostre wymiany zdań"

Katarzyna Żak urodziła się i wychowywała w Toruniu. Jak sama wyznała, w jej domu panowały bardzo rygorystyczne zasady, do których musiała się stosować. Nie ukrywa przy tym, że miało to ogromny wpływ na jej dorosłe życie.

Katarzyna Żak otworzyła się na temat dzieciństwa
Katarzyna Żak otworzyła się na temat dzieciństwa
Źródło zdjęć: © AKPA

Katarzyna i Cezary Żak pochwalili się w sieci romantycznymi kadrami z okazji ich 39. rocznicy ślubu. Para doczekała się dwóch córek, które dziś już są dorosłymi kobietami. Ostatnio aktorka w rozmowie z "Wprost" opowiedziała o swoim dzieciństwie. Okazuje się, że gwiazda wychowywana była niezwykle "twardą ręką".

Katarzyna Żak o "niemieckim wychowaniu"

"Dopiero jako dorosła kobieta zrozumiałam, co znaczy wychowywać się w byłym zaborze pruskim" - zdradziła Katarzyna Żak, zapytana o jej "niemieckie wychowanie". Aktorka nie ukrywa, że w okolicy mieszkało wiele osób, które nie tylko chodziły do niemieckich szkół, ale również żyły według sztywnych, rygorystycznych zasad, z których Niemcy słynęli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Obowiązywało tam niepisane niemieckie prawo porządku: wiadomo było, że jak przychodziła sobota, to zamiatało się chodnik, dbało o kwiaty przed domem, nie wywieszało prania od strony ulicy, żeby wizerunek okolicy był klarowny i przejrzysty" - zaznaczyła.

Aktorka przyznała, że dzieci musiały wówczas wręcz "chodzić jak w zegarku". Wiele z nich często też pomagało rodzicom w codziennych pracach. Gwiazda nie tylko sprzątała, ale również opiekowała się młodszym bratem.

"Jeśli nie zrobiłam porządków w całym domu w sobotę, nie mogłam wyjść spotkać się ze znajomymi, jeśli gdzieś się wybierałam, miałam sztywno ustalone godziny powrotu" - ujawniła w rozmowie z "Wprost".

Katarzyna Żak stwierdziła, że przez właśnie tego typu wychowanie, dziś przywiązuje ogromną wagę do tego, jak coś jest zrobione.

Katarzyna Żak szczerze o ojcu

Katarzyna Żak zdradziła, że w jej rodzinnym domu to właśnie ojciec był niezwykle surowy i wymagający. Miało to jednak związek przede wszystkim z tym, jak sam był wychowywany.

"Dziadek był krawcem-mistrzem, miał swoich uczniów i bardzo szybko gonił mojego tatę do pracy w zakładzie. Tata musiał zamiatać skrawki, segregować je, a także prasować poprawione rzeczy. Jak zrobił to dobrze, dostawał jakieś zaskórniaki – od dziecka był nauczony, że, żeby coś dostać, trzeba się zaangażować, mieć swój wkład. Bardzo szybko został też oddany do szkoły katolickiej z internatem".

Aktorka nie ukrywa, że często się buntowała, przez co dochodziło między nią a ojcem do spięć. Zdarzały się "ostre wymiany zdań". Mnóstwo obowiązków oraz rygor panujący w domu sprawił, że jako młoda dziewczyna marzyła, by jak najszybciej opuścić rodzinne gniazdo.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (80)