Wykonała rutynowe badanie. Diagnoza przeraziła całą rodzinę
54-letnia Jayn Willis postanowiła opowiedzieć historię swojej córki. W 2020 roku 28-latka przeszła bardzo poważną operację. Wszystko dlatego, że przy cytologii lekarz wykrył raka szyjki macicy.
W dniach 16-22 stycznia 2023 trwał Europejski Tydzień Profilaktyki Raka Szyjki Macicy. Współzałożycielka Fundacji Floating Florista, której celem jest zwiększanie świadomości o tym, że rak szyjki macicy nie zawsze daje objawy, postanowiła opowiedzieć tragiczną historię swojej córki. Wydarzenia te na zawsze zmieniły życie mamy Gemmy, która odeszła w wieku 30 lat.
Zobacz też: "Bo ważna jesteś Ty – Europejski Tydzień Profilaktyki Raka Szyjki Macicy z Arche Hotel Krakowska"
Gemma miała 28 lat. Lekarz kazał podjąć decyzję matce
W rozmowie z "The Sun" Jayn wspomina, że w trakcie rozmowy z chirurgiem jej ciało całe się trzęsło. W marcu 2020 roku kobieta dowiedziała się, że jej 28-letnia córka ma raka szyjki macicy. Tuż przed wykonaniem operacji to właśnie 54-latka miała zadecydować, czy w trakcie zabiegu Gemmie zostaną wycięte również jajowody. Oznaczało to, że 28-latka nie będzie mogła mieć dzieci. Jednocześnie była to jedyna szansa na to, by rak się nie rozprzestrzenił.
"Gemma była pod znieczuleniem ogólnym, a ja musiałam wyrazić zgodę. A jeśli ona mnie znienawidzi? Płakałam do Martina (męża - przyp. red.), kiedy powiedziałam 'tak'" - wspomina Jayn.
28-latka pracowała na jachtach jako florystka. Została operowana w Stanach Zjednoczonych. Z racji pandemii COVID-19 rodzice musieli pozostać w Wielkiej Brytanii i nie mogli czuwać przy córce osobiście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rak szyjki macicy atakuje młode kobiety. Możesz być w grupie ryzyka
Po dwóch operacjach Gemma wróciła na jacht. Sześć tygodni później czekała ją chemioterapia oraz radioterapia. Niedługo później dowiedziała się, że rak rozprzestrzenił się przez węzły chłonne i rozwinął się do raka czwartego stopnia.
"W lutym 2021 roku powiedziano nam, że Gemma już zawsze będzie mieć raka, ale obecnie choroba 'usnęła' i nie wymaga dalszego leczenia. Jednak trzy miesiące później badania wykazały, że rak rozprzestrzenił się na plecy, wątrobę i mózg" - wspomina mama Gemmy.
To leczenie było ostatnią deską ratunku
Immunoterapia była dla Gemmy ostatnim możliwym leczeniem, które miało podratować stan jej zdrowia. Leczenie to nie jest poddane refundacjom, a kosztuje ogromne pieniądze. Rozpoczęła się zbiórka, dzięki której udało się zgromadzić 100 tysięcy funtów. Niestety czas Gemmy skończył się wcześniej.
"Tego dnia Gemma spała z przerwami, ale nie wiedziałam, że moja piękna córka właśnie wyda ostatnie tchnienie. Krzyczałam: 'Nie zostawiaj mnie, nie zostawiaj mnie!', ale było już za późno. Gemmy nie było, miała zaledwie 30 lat. Dziesięć minut później przyjechała jej przyjaciółka" - wspomina Jayn.
54-latka podkreśla, że wciąż ogromnie tęskni za córką. Jej obecnym celem jest to, aby uświadomić jak największą liczbę kobiet o tym, jak ważne są regularne badania, testy i odpowiednie wymazy, które mogą uratować życie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl