22‑latka mieszka w 13‑metrowej kawalerce. Tyle płaci za wynajem
Zofia od dwóch lat mieszka w mieszkaniu, które ma zaledwie 13,5 mkw. Jak przyznaje, choć na początku czuła, że lokum jest za małe, obecnie widzi wiele zalet takiego metrażu. Dodaje jednak, że istnieje problem, którego nie jest w stanie rozwiązać.
Zofia to 22-letnia studentka, wynajmująca mieszkanie w Katowicach. Zanim udało jej się znaleźć lokum i podpisać umowę najmu, obejrzała około 15 miejsc. - Zdarzyło się też tak, że podjechałam pod blok i właściciel do mnie zadzwonił, że 15 min wcześniej podpisał umowę i oferta już jest nieaktualna - wyjawiła w rozmowie z Noizz.pl.
Jak dodała, sytuację komplikował fakt, że jest studentką. Niektórzy właściciele nie chcieli wynajmować mieszkania takiej osobie. Inni - w momencie, gdy dowiadywali się, że Zofia jest studentką, podnosili nagle cenę najmu o 300-400 zł.
Ostatecznie Zofia znalazła mikrokawalerkę, której cena za wynajem zmieściła się w jej budżecie. Twierdzi, że zamieszkanie na nieco ponad 13 mkw. ma wiele zalet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niczego mi nie brakuje"
Zofia płaci za wynajem 1175 zł czynszu plus opłaty za zużycie prądu oraz ogrzewanie. Zwykle zamyka się w 1400 zł miesięcznie. W rozmowie z Noizz.pl przyznała, że na początku miała poczucie, że mieszkanie jest za ciasne. Kiedy jednak poprzestawiała meble, nagle zrobiło się znośnie - do środka zmieściła nawet pralkę. Podkreśla jednak, że nie jest w stanie trzymać w lokum całej swojej garderoby - co sezon wymienia szafę, zawożąc aktualnie niepotrzebne rzeczy do rodziców.
- Dzięki temu bardzo dobrze mieszka mi się na tak małym metrażu. Niczego mi nie brakuje, nic nie przeszkadza. W mieszkaniu znajdują się też dwa duże okna, które zajmują praktycznie jedną całą ścianę i to daje bardzo duże poczucie przestrzeni - tłumaczy 22-latka.
Przyznaje, że jedynym problemem jest suszenie prania. - Gdybym rozłożyła suszarkę na pranie w mieszkaniu, to nie przeszłabym obok niej. Taka pionowa również nie wchodzi w grę, więc pranie robię mniejszymi partiami i to, co się mieści, wieszam na grzejniku w łazience - mówi.
Problem cienkich ścian
Mikrokawalerki bardzo często powstają poprzez podzielenie jednego większego mieszkania na kilka mniejszych. Tak samo jest w przypadku lokum, które wynajmuje Zofia. Z takim rozwiązaniem powiązana jest jedna niedogodność - przez cienkie ściany niosą się różne dźwięki.
- Mamy wspólny korytarz, z którego każdy ma wejście do swojego mieszkania. W bloku czy kamienicy raczej nie da się zrobić tak, żeby dźwięki w ogóle się nie niosły, więc czasem słyszę, jak ktoś suszy włosy, odkurza czy rozbije szklankę, ale to są naprawdę drobne rzeczy - przyznaje w rozmowie z Noizz.pl.
Ze względu na mały metraż studentka raczej nie przyjmuje gości. Z prostej przyczyny - w mieszkaniu zmieści co najwyżej dwie osoby, tak aby mogły komfortowo usiąść.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl