Wypróbowaliśmy koreańską metodę oczyszczania twarzy. "To naprawdę supersprawa"
Stosujecie dwuetapowe oczyszczanie twarzy? Dziennikarka WP Kobieta, Agata Wiśniewska, po raz pierwszy wypróbowała tę metodę i przyznaje: "Żałuję, że dowiedziałam się o tym tak późno".
26.05.2023 | aktual.: 05.01.2024 12:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koreańska metoda oczyszczania twarzy
Może wam się wydawać, że o oczyszczaniu twarzy wiecie już wszystko. Zdajecie sobie na pewno sprawę z tego, że jest to podstawowy krok w dbaniu o skórę. Tylko czysta cera jest w stanie skorzystać z dobrodziejstw kolejnych etapów pielęgnacyjnych – nakładanych na twarz toników, serum, kremów, boosterów. Dlatego szalenie istotne jest, by oczyszczanie było dokładne i skuteczne. Najlepiej, by składało się z dwóch etapów: demakijażu i właściwego mycia twarzy. Podwójne mycie zagwarantuje dogłębne oczyszczenie cery nie tylko z kosmetyków do makijażu, ale także z łoju, potu, kurzu i zanieczyszczeń środowiska. Nauczyły nas tego Koreanki, które słyną z nieskazitelnej cery. Dwuetapowe oczyszczanie jest ich podstawowym rytuałem pielęgnacyjnym i zarazem pierwszym z pięciu kroków dbania o cerę. Koreanki najpierw dokładnie usuwają makijaż olejkiem, a potem myją twarz delikatną pianką, by następnie przejść do kolejnych zabiegów pielęgnacyjnych i odżywczych.
Nasza dziennikarka, Agata Wiśniewska, po raz pierwszy wykonała dwuetapowe oczyszczanie twarzy. Użyła do tego kosmetyków marki Orientana: olejku do demakijażu twarzy i oczu Złota Pomarańcza, a także nawilżającej pianki do mycia twarzy Gurdlina Japońska. Agata była zachwycona skutecznością połączenia tych kosmetyków. – Bez wątpienia jest to hit. Mogę wam ten duet polecić – mówi. Zresztą zobaczcie same, jakie wrażenia towarzyszyły jej podczas oczyszczającego rytuału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwuetapowe oczyszczanie krok po kroku
Krok 1 – demakijaż
Jak widziałyście, w pierwszym etapie oczyszczania Agata użyła do demakijażu olejku. Ten produkt bije na głowę wszystkie płyny i mleczka. Wmasowujemy go dłońmi bez użycia wacików, dzięki czemu nie podrażniamy dodatkowo skóry (i jesteśmy eco friendly). Olejek rozpuszcza tłuste zanieczyszczenia, które po całym dniu nagromadziły się na naszej twarzy: sebum, kolorowe kosmetyki z woskiem i silikonem w składzie. Olejek Orientana nie dość, że oczyszcza i nie podrażnia skóry, to dodatkowo odżywia, nawilża i regeneruje. W jego składzie znajduje się 99,5 proc. składników pochodzenia naturalnego, w tym: tłoczone na zimno oleje z kamelii japońskiej, z awokado, ze słodkich migdałów, olej sezamowy i olej słonecznikowy. Po wmasowaniu w suchą skórę wystarczy zmyć go ciepłą wodą lub zetrzeć (najlepiej wielorazowym) wacikiem.
Krok 2 – oczyszczanie
W drugim etapie oczyszczania czas pozbyć się zanieczyszczeń rozpuszczalnych w wodzie. Do tego zadania Agata użyła nawilżającej pianki do mycia twarzy Orientana. Jak mogłyście zauważyć na wideo, pianka ma mocno puszystą konsystencję, dzięki czemu z łatwością i przyjemnością rozprowadza się ją po skórze. Zawiera ponad 97 proc. składników naturalnych, m.in. ekstrakt z gurdliny japońskiej, która działa nawilżająco, kojąco i chroni naskórek, równocześnie go wzmacniając.
Po zastosowaniu obu kosmetyków skóra jest nawilżona, nie ma uczucia ściągnięcia i co ważne – jest dogłębnie oczyszczona. Test Agaty to potwierdza. – Dwuetapowa pielęgnacja to naprawdę supersprawa. Żałuję, że dowiedziałam się o niej tak późno. Skóra jest supernawilżona, nie mam w ogóle uczucia ściągnięcia i przede wszystkim jest superoczyszczona – mówi Agata.
Kolejne etapy pielęgnacji
Dobrze oczyszczona skóra jest gotowa na kolejne etapy pielęgnacji. Agata wypróbowała booster energetyzujący reishi i czerwona alga oraz witaminowy krem-maskę Hello Daktyl – oba produkty marki Orientana. Booster to skoncentrowany kosmetyk, który błyskawicznie poprawia wygląd cery. Przywraca jej energię, witalność, blask, daje przy tym uczucie poprawy napięcia. Można go stosować na kilka sposobów: pod serum, zamiast serum i jako lekki krem. Agata nałożyła go pod maskę i zwróciła uwagę na jego świetny zapach oraz delikatną konsystencję, dzięki której kosmetyk błyskawicznie się wchłonął. Booster Orientana ma w składzie dwa egzotycznie brzmiące składniki: ekstrakty z grzybów reishi i czerwonej algi. Wyciąg z reishi jest przeciwutleniaczem, ma właściwości przeciwstarzeniowe, nawilża i rozjaśnia skórę. Z kolei czerwona alga zawiera roślinną taurynę, która energetyzuje komórki skóry. Szybko nawilża, redukuje objawy zmęczenia, opóźnia tworzenia się zmarszczek i wygładza te już istniejące.
W ostatnim etapie pielęgnacji Agata sięgnęła po krem-maskę z serii Hello Daktyl. Kosmetyk ma w składzie sporo witamin (F, B3, B5, E, C), ekstrakt z jagód goji, regenerujące masło mango oraz ekstrakt z daktyla, który, jak się okazuje, jest nie tylko pyszny, ale też wykazuje działanie odżywcze, nawilżające i łagodzące.
– Muszę przyznać, że skóra jest oczyszczona, nawilżona, gładka, mięciutka, zaopiekowana – tak Agata podsumowuje pielęgnacyjny rytuał z kosmetykami Orientana. – Na pewno włączę dwuetapowe oczyszczanie do mojej rutyny pielęgnacyjnej. Lepiej późno, niż wcale – dodaje.